2. całkowicie rozregulowałam sobie cykl dobowy. przez pobyt u Lubego chodzę teraz spać po północy i ledwo się o dziewiątej budzę (wcześniej spałam 22:00 - 6:00).
u Lubego jedzenie wyglądało tak: śniadanie o 9:30, potem jakaś buła lub coś w ten deseń i obiadokolacja dopiero o 19:00 lub później. powód był taki, że ciężko było odciągnąć Lubego od komputera, a nie pozwalał mi siedzieć samej w kuchni (troszkę dziwne).
3. co jedliśmy? makaron. z sosem bolońskim, meksykańskim, z rosołem...
4. z zakładanych siedmiu spacerów po 5,2 km odbyliśmy tylko cztery. dlaczego? bo walczyłam z przeziębieniem i musiałam siedzieć w ciepełku faszerując się polopiryną (nigdy nie bierzcie polopiryny podczas okresu) i pić hektolitry herbaty z cytryną i cukrem.
5. pan ojciec ("teść") powiedział mi "wiesz, że jesteś gruba?". myślałam, że padnę ze śmiechu. ale musiałam zachować kamienną twarz. skoro podobam się Lubemu to jednak wszystko jest w porządku. a ciągle chudnę, więc jest jeszcze lepiej.
6. rozegraliśmy dwie kampanie w Rome Total War. graliśmy Macedonią i Rodem Juliuszów. a Luby, gdy się dowiedział, że mam naprawdę wypasiony komputer, pożyczył mi Medieval II Total War i właśnie idę wypowiedzieć wojnę Szkocji.
pozdrawiam.
kasiqa22
27 grudnia 2012, 15:22nie chciałabym czegoś takiego usłyszeć od "pana ojca" no ale cóż .. facet starej daty - nie ma wyczucia. Kiedyś go zaskoczysz szczupłą sylwetką:*
alex156
27 grudnia 2012, 12:32Ja również podziwiam Cię za kamienną twarz, ja bym się zbulwersowała albo byłoby mi bardzo przykro
ChceIMoge
27 grudnia 2012, 12:27Podziwiam Cię z tą kamienną twarzą, ja bym siępewnie poryczała