wczorajsze atrakcje spożywcze:
śniadanie: ośmiornica z parówki, trochę keczupu.
drugie śniadanie: jakoś tak wyszło, że nie jadłam.
obiad: pół piersi kurczaka w porach, dwie łyżki kaszy jaglanej, marchewka.
poko: nie byłam głodna.
dzisiaj jadłam/jem/zjem:
śniadanie: owsianka na wodzie z pieczonym jabłkiem i łyżeczką miodu gryczanego. (220 kcal według kalkulatora ze strony ilewazy.pl)
drugie śniadanie: koktajl z sałaty, kiełków brokuła i 150g jogurtu typu greckiego. (podobno 207 kcal)
obiad: drugie pół piersi kurczaka w porach, dwie łyżki kaszy jaglanej, surówka z kiszonej kapusty. (454 kcal według wspomnianego wcześniej kalkulatora)
poko: trzy jabłka. (156 kcal)
razem wychodzi 1037 kcal.
myślałam, że obżeram się jak szalona, a dzisiaj ledwo przekroczę 1000 kcal.
wynik traktuję orientacyjnie.
uwielbiam kalkulatory, statystyki i prognozy.
przyjmując, że co tydzień stracę 0,5 kg, wymarzoną wagę osiągnę 21 lipca 2014 roku.
jeśli co tydzień będę chudła 0,7 kg, cel osiągnę 30 stycznia 2014 roku.
a jeśli to będzie minus jeden kilogram tygodniowo, cel osiągnę 23 września 2013 roku (chciałabym, chciała).
korzystałam z TEGO kalkulatora dat licząc to tak:
X : Y * 7 = ilość dni
X - ilość kilogramów do zrzucenia
Y - zakładany tygodniowy ubytek wagi
datę liczyłam od poniedziałku, 26 listopada 2012.
te daty wyliczyłam sobie, by wiedzieć, kiedy mniej więcej mogę się spodziewać wymarzonej przeze mnie masy ciała (Luby nadal twierdzi, że 80 kg będzie w sam raz).
pozdrawiam śliwkowo.
kasiqa22
28 listopada 2012, 16:41ja planuje 1kg na tydzień ale fakt czasem może być mniej:P oblicze siebie tak jak Ty a co :P
renata.rr
28 listopada 2012, 11:55I ja non stop z zeszytem i kalkulatorem w ręku :D
tulipan287
28 listopada 2012, 11:54ja też lubię obliczać i kalkulować. Gratuje efektów:-)