Dziewczyny błagam powiedzcie mi jak wy to robicie,że wam się chce. Kolejny raz z rzędu obiecuje sobie, że tym razem się nie poddam i wytrwam do końca a przychodzi co do czego i przestaje ćwiczyć i zdrowo się odżywiać.
Najlepsze jest to że każdego wieczoru mam takiego powera,ale jak zaczynam ćwiczyć to nagle ślad po nim znika,a ja siadam na łóżku z poczuciem winy że kolejny raz nie dokończyłam treningu. :(:(. A kiedy patrze na siebie w lustrze to jestem przerażona,podejrzewam że wszystkie kg które do tej pory udało mi się zrzucić do mnie powróciły :(.
Buziaki :)
JedenastyMarca93
7 lutego 2015, 17:21Echhh masakra... ja tez tak mialam i ten okres trwal ok. roku... obiecywanie sobie, diety na 2 dni, troche cwiczen a potem zarcie wszystkiego. Pewnego dnia to po prostu sie skonczylo. Uff
Floraaaa
7 lutego 2015, 16:21po pierwsze silna motywacja i cel - moim celem akurat jest pięknie wyglądać na ślubie. Ale równie dobrze może to być np. piękny wygląd w bikini w wakacje itd. Po drugie nie traktowanie ćwiczeń jako czegoś nieprzyjemniego, tylko wpisanie ich w codzienny grafik tak jak np. mycie zębów. Trzeba i już, nie ma wymówek. Podczas ćwiczeń najlepiej za dużo nie myśleć (w sensie "omg jeszcze 20 min katorgi) tylko skupić się na tym co się akurat robi a mózg niech odpoczywa :D A motywacja się wzmacnia po zobaczeniu pierwszych efektów. Ja dałam sobie miesiąc, efekty - są, więc walczę dalej! Powodzenia!