Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
66 dzień
27 kwietnia 2013
Muszę się wypisać, bo popełniam coraz więcej błędów. W czwartek zaliczyłam dietowe dno. Zaczęło się od sprawy w urzędzie od 9 do 15...wyszłam tak głodna i zdenerwowana, że aż mi się słabo robiło. Niestety, najbliżej był macdonald, wsunełam big maca frytki i cole. Przez chwilę poczułam się lepiej a potem ból brzucha, mdłości...masakra. Po czwartku był piątek...też na mieście, wpadł baton czekoladowy i 2 lody. Dzisiaj... lody. Muszę się ogarnąć!
sarna88
28 kwietnia 2013, 22:553mamy kciuki :D powodzenia
nigraja
28 kwietnia 2013, 11:52w urzędzie potrafią wkurwić człowieka :) wiem z doświadczenia