Cześć,
Uwierzcie mi, że naprawdę ciężko jest tu napisać po porażce, minął tydzień odkąd się nie odzywałam. Zaliczyłam mega wtope, dokładnie to o czym pisałam ostatnim razem, przedłużyłam sobie święta o tydzień, wagowo masakra +2 kg na wczoraj, dziś nie miałam odwagi stanąć na wadze, teraz to widzę dokładnie od czego tyje... od słodyczy, od ciasta. Mimo, że wiem, tak strasznie ciężko jest się powstrzymać. Moja forma jest w opłakanym stanie, nie pamiętam kiedy ćwiczyłam i ciągle jest "coś" co mi w tych ćwiczeniach przeszkadza. Nie obiecuję poprawy, boję się gorszej wtopy.
Jest 16-ta, na razie bez słodyczy i mam nadzieję, że tak zostanie.Kupiłam sobie motywator ;p sukienkę w którą wchodze, ale jest tak ciasna, że masakra, muszę schudnąć do niej :D Jest taka śliczna!
nigraja
8 kwietnia 2013, 16:56:) dobrze że jest motywacja sukienkowa weź się w garść i musisz wejść w dietowy tryb choć troszkę