Witajcie,
Radość ze straconych kilogramów była przedwczesna, dziś rano znowu 116, już się nie waże codziennie, mam dość! Zważę się dopiero po tygodniu diety, czyli w czwartek, i zrobię pomiary. Jaka ja śpiąca jestem dziś, zdrzemnę się i muszę nadrobić wczorajszy trening, bo go olałam, sumie nie ze złej woli, rozwaliłam stopę o zabawkę i wczoraj kulałam a w ten sposób ciężko biegać, a to miałam w treningu. Diety się trzymam, żadnych odstępstw, słodyczy, wczoraj i dziś żadnej wpadki.
Silnej woli Wam życzę!
nigraja
25 lutego 2013, 16:35ja się ważę raz w tyg inaczej oszalałabym :P
motylek.anna
25 lutego 2013, 16:32Spokojnie, to dopiero i już piąty dzień i nie waż się codziennie, bo ja tak kiedyś robiłam i albo waga stała, albo pokazywała nawet więcej. Lepiej raz na tydzień, unikniesz stresu. Super, że silna wola Ci dopisuje. Tak trzymaj, jestem z Tobą!!!
Mimotka
25 lutego 2013, 16:03Małymi kroczkami ale do celu! Najważniejsze aby się nie podawać mimo porażek :)