Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bez tytułu


Dzisiaj rano waga pokazała 65,8!!! Jakież to piękne!!!
I bardzo dziwne zważywszy na to, że wczoraj trochę się popiwkowało ze znajomymi. Nie wiem dlaczego tak jest, ale zauważyłam, że mimo strasznej kaloryczności piwo nie ma specjalnie dużego wpływu na wagę następnego ranka... Cóż, to tylko dobrze :-)

Ostatnio miało miejsce miłe zdarzenie na basenie- ratownik chciał się ze mną umówić, hehehe. Całe wieki już nie miałam takiej sytuacji, no może z wyjątkiem licznych zaczepek kolegów z Afryki, których ostatnio pełno na ulicach Warszawy. Ale to się nie liczy, bo oni podrywają każdego paszczura, który się napatoczy (to nie rasizm, broń Boże, tylko doświadczenie ;-)

Tak, czy inaczej czuję, że wkraczam w dobry okres. Humorek mi dopisuje. Teraz cieszę się tymbardziej, bo dzisiaj dokładnie o północy wyjeżdżam na majóweczkę daleko, daleko za granicę, hehe. Jestem pewna, że będzie zajebiście. Grunt, to mieć dobre nastawienie! :-)
  • gzemela

    gzemela

    12 maja 2009, 13:35

    Widzę, że mamy ten sam wzrost, podobną wagę i podobny cel do osiągniącia. Tylko lata, nie te więc pewnie łatwiej Ci schudnąć ;) Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.