Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaczynam się bardzo, bardzo denerwować...


Już od ponad miesiąca męczę się i męczę i nie mogę zejść na stałe poniżej 66 kg! Ciągle schemat się powtarza: najpierw kilka dni prawdziwego uważania na to co jem- waga spada do 65 z hakiem. A potem 1, 2 dni kiedy trochę odpuszczę (nie, że się obżeram, po prostu TROCHĘ odpuszczam) i trach- kilogram więcej, albo nawet półtora.
Jestem załamana- mogę się tak bawić i bawić do usranej śmierci. Wiedziałam, że pierwsze kg najłatwiej zrzucić, a z kolejnymi już nie jest tak przyjemnie. Ale nie podejrzewałam, że waga mi stanie tak szybko... :-(
I co ja mam teraz zrobić? Chcę zrzucić jeszcze 6 kg! Wciąż mam brzuchola i grube udziska... :-(
  • dee79

    dee79

    3 czerwca 2009, 00:18

    na wszystko jest rada.. ja polecam duzo, duzo ruchu.. marsz, jogging, orbitrek, silownia, basen, step, cokolwiek, chocby wchodzenie po schodach na ostatnie pietro bloku w ktorym mieszkasz (a jak w domku, to w wawie blokow jest w brud - na pewno jakis znajdziesz) im wiecej ruchu - tym wiecej spalonych kacl, tym wiecej ubytku tu i tam ;)) pozdrawiam i zycze powodzenia :))

  • nina233

    nina233

    3 czerwca 2009, 00:06

    Ciągle się staram a mój organizm się broni co zejdę poniżej 65 to to do mnie wraca,ja mam takie błędne koło od dwóch miesięcy wkurza mnie to tym bardziej,że staram się jeść dietetycznie,nie wiem co Ci poradzić bo sama sobie nie radzę. powodzenia mogę jedynie życzyć i wytrwałości:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.