Witajcie!
Przerwa była spora w związku z wydarzeniami w moim życiu, które mnie znacznie przytłoczyły. Wszystko, co się działo, było dla mnie bardzo ważne, nie można porównywać, co działało na mnie bardziej niekorzystnie. Kłopotów narobiły dwa główne aspekty mojego życia-szkoła oraz miłość.
Zaczynając od pierwszego-miałam bardzo dużo poprawek, na własne życzenie częściowo, bo uczyłam się zdecydowanie mniej, niż reszta moich kolegów i koleżanek (ach to lenistwo!). Nie wszystko zależało ode mnie, poza tym nie tylko lenistwo było powodem olewania uczelni (powód nr 2-miłość). Tak też zaczęłam nadrabiać swoje zaległości, poprawiać wszystko, zaliczać i wpadłam w naukowy wir, stąd brak czasu na pisanie, zajmowanie się Vitalią, ale i sobą-brak sportu i diety. Wyprowadziłam wszytko na prostą już ponad dwa tygodnie temu, ale mam też bieżące zaliczenia, które w tym semestrze ruszyły z kopyta i im też poświęciłam sporą część uwagi, by nie popełnić wcześniejszych błędów. To tyle w kwestii naukowej ;)
Większy problem miałam z chłopakiem. Nie układało nam się od dłuższego czasu, aż przyszedł moment, w którym oboje zgodnie stwierdziliśmy, że nasz związek nie ma sensu. Ale nie zmienia to faktu, że nadal go kocham bardzo mocno. Sęk w tym, że to z jego strony się wypaliło. Od naszego rozstania minął ponad miesiąc, a ja ciągle to przeżywam, ciągle mocno, ale z każdym dniem jest lepiej. Miałam okres załamania, w którym z każdym dniem wydawało mi się, że tęsknię bardziej i paradoksalnie kocham mocniej. Na szczęście już jestem na etapie wychodzenia z tego wszystkiego i myślenia o sobie, a nie o swoich problemach ;)
A na to wszystko przyszła piękna wiosna! Kochane-czujecie tą energię? Pozytywną energię! Ja zaraz uciekam ładować swoje akumulatory, tylko już skończę pisać, co teraz ze mną :) Faceta postanowiłam zagłuszyć bieganiem, zwłaszcza, że podczas ostatnich miesięcy przytyłam. Więc w dbaniu o siebie zaczynam widzieć sens życia i wracam do diety. Nie wiem, na ile zajęcia mi na to wszystko pozwolą, ale mam nadzieję, że będę czerpać energię z obecnej pogody :)
Wszystkim Wam życzę, byście poczuły taką samą, albo i większą moc, jak ja obecnie :) Dziewczyny, zaraz odkrywamy ciałka, więc bierzmy się do pracy!
annna1978
22 marca 2014, 13:31no ... to odradzamy się wiosennie:)