Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeśli nie potrafisz sie ubrać, niczego nie
załatwisz !


z taką konkluzją wyszłam wczoraj z pracy. Moja koleżanka zwalniała się do dentysty. Zależało jej, żeby wskoczyć do domu, ale nie po to, by umyć zęby, tylko wykąpać się, ułożyć włosy, załozyć najlepsze ciuchy i pół kilo bizuterii. Zdziwiona zapytałam, czy na pewno wszystko z nią ok? Odpowiedziała, że kiedy była u tego samego dentysty trzy  miesiące temu - po prostu w dresach, potraktował ją jak śmiecia, kogoś, z kim nie ma o czym rozmawiać; potraktował szybko i zgóry. Po powrocie dzwoniła, co mnie natchnęło do tego zapisu.

- Słuchaj - mówi -  jak królowa angielska na salonach. - Może wody, może tv, może prasa w trakcie oczekiwania. Może takie leczenie, może siakie, a kiedy pani pasuje przyjechać, my dopasujemy sie do pani i takie tam. Wyszłam i powiedziałam, że  dziekuję, ale nie jestem zadowolona z pańskich usług, więc zmieniam lecznicę. Zdziwiony był i skonsternowany przez dobrą minutę.

Wściekła była jeszcze, kiedy do mnie dzwoniła. Kiepski lekarz, szufladkuje ludzi. Powiedziała, że więcej takich sytuacji miała w życiu. A ponoć nie szata zdobi człowieka.

  • Lotta73

    Lotta73

    7 lutego 2015, 16:29

    W poniedziałek robię doświadczenie. Jadę do gminy w sprawierachunków za śmieci. Ubiorę się jak dresiara ( proszę się nie obrażać). Będę czysta ale w dresie. Potem za kilka dni pojadę załatwić ..., jeszcze nie wiem co, ale pojadę w ancugu i na wysokich obcasach. a mam ochotę tak się zabawić.

  • marta6054

    marta6054

    5 lutego 2015, 09:17

    To niestety prawda

  • Anusinski

    Anusinski

    4 lutego 2015, 22:24

    .......dało mi to do myślenia.

  • smakija4

    smakija4

    4 lutego 2015, 21:46

    Heh, no proszę... faktycznie coś takiego funkcjonuje...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.