Czy to możliwe, że na dwa tygodnie przed tymi "trudnymi dniami" zbiera się we mnie woda?
Czy to możliwe, że ćwiczyłam w tym tygodniu 3 razy i budują mi się jakieś mięśnie?
Czy to możliwe, że podjadłam sałatkę ziemniaczaną wczoraj i udko z kurczaka i loda dzisiaj, i waga się zbuntowała?
Czy to możliwe, że dość mocno się stresowałam dwa ostatnie dni i mój organizm na to zareagował?
Co jest ze mną? Obiecywałyście, że ziemniak nikogo jeszcze nie zabił!
1200 kcal
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Lotta73
3 maja 2013, 09:54Dzięki, baniak z wodą stoi w każdym pokoju mojego domu. Piję i jem. Odstawiam też siemię lniane.
Himek
3 maja 2013, 08:18Mi też zbiera się woda jakoś 2 tyg. przed. Myślę, że nie ma czym się przejmować.
ulotnaa
3 maja 2013, 00:17mi się zawsze woda zbiera 2 tyg przed .....i na wadze czasem mam nawet ponad 2kg na plusie....:)) więc spokojnie :))
MagiaMagia
2 maja 2013, 23:30u mnie woda gromadzi sie od polowy cyklu najpierw powoli ale na dwa dni przed okresem mam dodatkowo po ok 60dag dziennie. W ten sposob mam 2.5kg wody extra do noszenia w dwa pierwsze dni okresu. pozdrawiam, mala cysterna! na stres reaguje opuchlizna na nogach, co dodaje troche masy. Nie schodze jednak nigdy ponizej 1500kcal/dzien i staram sie sporo pic, bo inaczej organizm wariuje i gromadzi mi dodatkowo wode! Zobacz czy nie za duzo soli uzywasz.
Lotta73
2 maja 2013, 23:29Moja logika nakazuje mi myśleć, że grubas nie potrzebuje więcej jak 1200 kcal, bo organizm ma z czego tracić. Poza tym jakoś nie głoduję, ale (kurczę) podjadam siemię lniane. Tak mi doradzono.
tymrazemschudne
2 maja 2013, 23:261200 kcal to za mało, organizm wysyła ci znak "odwal sie juz ode mnie". widzi ze zaraz mzoe nie meic z czego zyc, to sobie odklada na pozniej.
dorkak1
2 maja 2013, 23:17Podjadanie to najgorsza rzecz, podjadasz podjadasz i nawet nie wiesz kiedy wchłaniasz sporą ilość pokarmu. Daruj siebie podjadanie, stawiaj na zaplanowane częste (co 3-3,5 h) za to mniejsze porcje posiłków. Koniecznie nie zapominaj o śniadaniach, nie jedz na noc i pij dużo płynów (ale nie typu herbata z cukrem czy kawa z mlekiem, soki owocowe czy też wody mineralne smakowe). I będzie dobrze, sukcesy przyjdą wcześniej niż się spodziewasz. Acha, ja jem teraz ok 1600 kcal. Nie wiem skąd masz siły na głodowanie przy 1200 :)
.Ewelina..
2 maja 2013, 23:12Niemożliwe, żeby budowały się mięśnie, najwyżej delikatnie napuchły. Nie, sałatka, udko + lód to nie powód do buntu wagi. Tak, możliwe, że to przez stres, możliwe, że zebrała się woda. I możliwe, że 1200 kcal to za mało i organizm zaczyna się buntować. Ziemniak, ba ! nawet dwa i trzy nikogo nie zabija.