Dzis orpocz regularnej pracy jeszcze spotkania w ilosci nieprzyzwoitej i wagi ciezszej niz moja. Dobrze, ze wiosna za oknem, moze sie czlek przynajmniej popatrzec na blekitne niebo.
Przepraaszam Kobitki moje ze do Was nie zagladam i nie komentuje, ale nie wyrabiam. Tu tez pisze bardziej z przyzwyczajenia i odstresowania.
Byle do piatku, w piatek sie urywam wczesniej i jade do Mojego J. Mam nadzieje, ze sie ulozy... A przynajmniej spedze kolejny weekend w podrozy, a podroze to zdecydowanie cos, co Lori lubia najbardziej :)
motylek08
1 kwietnia 2012, 09:36i jak tam idzie kochana?;) długo Cię nie ma
paulina65
21 marca 2012, 13:08Znam te podróże do KTOSIA. Przyjemne są. I to czekanie. I ten stres. mmmmmmmmmmm lubie tak. :-)
adem
21 marca 2012, 13:01Dla mnie weekend nie musi być już! teraz! ... ale Tobie zyczę, aby pojawił się jak najszybciej :)