Dziś ważyłam się bez ortezy. Nie przytyłam! SUPER!!
.....choć świadomość ze obecnie ważę 78,0 kg nie jest fajna. Ech....
Ale jestem dobrej myśli bo trzy dni temu zaczęłam rehabilitację. Meczą mnie tam okrutnie. Do domu przyjeżdżam wypruta ze wszystkich sił. Myślę, ze praca w kamieniołomach nie jest wiele lżejsza niż te ćwiczenia.
W każdym razie staram się być przykładną pacjentkom. Nie skarżę się i wykonuje wszystko tak jak mnie instruują (zresztą trudno, żeby było inaczej skoro od razu mi powiedzieli, ze jeżeli nie będę sumienie ćwiczyć to mogę mieć sztywne kolano - to najlepsza motywacja!!!!!).
Niby wszystko jest ok gdyby nie jedno.
Rehabilitantem, pod którego jestem niejako opieką jest szalenie przystojny brunet o cudownych ciemnych oczach. Jest surowy i wymagający ale jak się uśmiechnie ........ Facet jest absolutnie w moim typie. Uwielbiam właśnie takich władczych, pewnych siebie, a zarazem delikatnych mężczyzn o męskim typie urody, a jeżeli jest to jeszcze brunet...... ŁAŁ !!!!!
Czerwienię się więc bez ustanku, peszę się okropnie gdyż z racji tejże rehabilitacji wciąż mnie dotyka i nachyla się nade mną.
Czuję się jak jakaś idiotka, która nie potrafi nad sobą zapanować i tylko myślę o tym, zęby tego nie spostrzegł.
ISTNY HORROR!!!
ZE TEŻ MUSIAŁAM NA NIEGO TRAFIĆ!!!!
puszysta43
20 marca 2015, 20:54No to ci się trafiło z tym rehabilitantem :-) tez bym była czerwona pod takim spojrzeniem :-) powodzenia; -)
Lopacianka
21 marca 2015, 06:11Dzięki :-) Muszę jakoś przetrzymać jeszcze półtora tygodnia. :-/