Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmiany w dobra strone :)


Mimo, ze przez weekend mocno pofolgowalam sobie z jedzeniem i alkoholem, wczorajszy dzien oceniam pozytywnie. Odbilo mi na punkcie silowni :) Wstalam wczesnie rano, czujac jeszcze w brzuchu niedzielne obzarcie i powiedzialam sobie koniec! Nienawidze tego uczucia. Chce budzic sie lekka a nie zdolowana tym, ze nie umiem kontrolowac swojego lakomstwa.

Mialam mnostwo energii i polecialam na uczelnie. Probuje zaplanowac eksperyment, mam nadzieje, ze zadziala. W przyszly poniedzialek prezentuje dla wydzialu i musze miec jakies wyniki... Takze czeka mnie intensywny tydzien.

Z dieta srednio - do powrotu do domu super (jogurt bez cukru z lyzka muesli na sniadanie, dwa jablka, salatka z jajkiem na lunch), ale na obiad musialam zjesc resztki z weekendu - czyli makaron z sosem bolonskim... Pomyslalam sobie - dobra, szybko dojem te resztki i od jutra bede jesc zdrowiej. 

Normalnie po takim posilku polozylabym sie i ogladala film, ale zebralam sie w sobie i o 20:00 polecialam na godzine rowerku na silowni. Chyba jeszcze nigdy nie jezdzilam tak dlugo na rowerze stacjonarnym - najczesciej odpadam, bo mi sie nudzi, albo sie zmecze a tu prosze :) Spalilam makaron i bylo mi lzej na sercu.

Dzisiaj chyba nie dam rady pojsc na silownie, bo prowadze korki wieczorem, ale w srode i sobote na pewno sie wybiore, a w czwartek tenis :)

Oby tym razem sie udalo! <3

  • Cathwyllt

    Cathwyllt

    12 września 2017, 11:13

    Gratuluje motywacji do ćwiczeń, tak trzymaj :)

    • Lonkarol

      Lonkarol

      12 września 2017, 13:04

      dziekuje :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.