Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak sie zabrac do biegania gdy na zewnatrz mokro i
zimno.


Uh, wiec pierwszy moj wpis. Nie ukrywajmy, nienawidze diet. Zlo, zlo, zlo. Wiec postanowilam biegac, ale co z tego, ze w najwieksze upaly potrafilam sie zmusic, kiedy za kazdym razem, gdy wieje/pada/zimno/ kanapa zwieksza swoja moc przyciagania.
Nie pomaga odglos wiatru w kominie, ani moj pies, ktory za szczyt aktywnosci uznaje zmiane pozycji we snie.

Wiec, znowu walcze ze soba by wyjsc, bo gdy wroce, zmeczona/spocona/zastanawiajaca sie po co to wszystko, wejde pod zimny prysznic i pelna energi na reszta dnia, bede mogla byc swoja jednoniowa bohaterka - wygralam ze swoimi slabosciami. Wtedy przyjdzie czas na dobra kawe, uzywke, bez ktorej nie moge zyc, na pewno bedzie smakowac jeszcze lepiej.

Wiec, teraz tylko te kilka krokow, zeby wyjsc z domu...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.