Dupa wołowa ze mnie, dzisiaj nagrzeszyłam ile wlezie, bo po prostu mam za słabą silną wolę. Pozwoliłam sobie na grześka i na coca-colę. Niestety... Za to teraz wcinam gotowane na parze pieczarki z majerankiem i odrobiną soli. Niebo w gębie :) Chociaż tyle dobrego z dnia dzisiejszego.
Zmęczona jestem totalnie, dzisiaj w pracy się trochę nadźwigałam zgrzewek różnych płynów, trochę posprzątałam - jednym słowem miałam trochę ruchu, ale ale - no właśnie, to słodkie, co wżarłam, to ponad mój ruch.
Ale się nie poddaję - muszę.
Ehhh. Jak to dobrze, że już jutro piątek. Muszę się rozejrzeć za czymś, co da mi trochę ruchu w domu poza ewentualnymi ćwiczeniami dywanowymi. Nie mam za bardzo miejsca na steper czy rowerek stacjonarny. Macie może jakieś propozycje?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
irmina75
28 lutego 2013, 22:58poza tym w której części miasta mieszkasz? w niektórych parkach są takie niby siłownie
irmina75
28 lutego 2013, 22:57polecam po prostu ruch na swiezym powietrzu. ostanio mam tego DUUUUUUUUUUUUUUUUUUUZO. nie kosztuje, nie zajmuje miejsca, a rezultaty sa i zyc się chce
AdLibitum
28 lutego 2013, 22:53Nie polecam skakanki...zostawmy to szczuplejszym osóbkom;) Można sobie narobić problemów ze stawami, a to przyjemne nie jest. Co do hula-hop i twistera się zgadzam:) A najlepsze efekty i brak kontuzji zapewniłoby zapisanie się na basen / aqua aerobik :)
anak00nda
28 lutego 2013, 20:21Skakanka, hula hop, twister... :)