Zastanawiałam się czy w ogóle zamieszczać ten wpis, czy raczej sobie odpuścić. Ale z racji tego, że dawno nic nie pisałam należy Wam się parę słów wyjaśnienia. Zazwyczaj piszę tutaj, żeby pochwalić się jakimiś sukcesami, albo żeby po prostu zakomunikować, że "nadal trzyma się moich postanowień" i z większymi lub mniejszymi wpadkami walczę o utratę zbędnych kilogramów i akceptacje swojego ciała...ostatnio jednak za bardzo sobie odpuściłam i zamiast tracić...to gromadze.. żle się z tym czuję, każdego dnia próbuje zacząć wciąż od nowa i od nowa.. ale wychodzi mi jakoś średnio. Nie piszę tego, żeby się nad soba użalać..nie chce Was po prostu oszukiwać, że "SUPER MI IDZIE,OBY TAK DALEJ".
Motywują mnie Wasze sukcesy! Mam więc nadzieję, że kolejny wpis będzie o tym, że w końcu to mi się udało! że te chwile słabości poszły w zapomnienie....
Ściskam WAS mocno ;)
MartaJarek
23 października 2012, 10:42Trzymaj się, u mnie też ostatnio dobrze nie było... tylko utrzymuję wagę żeby nie przytyć i ćwiczę żeby kształtować ciało, a poza tym czekam aż znajdę mobilizację do diety... ;) pozdr
martini18
22 października 2012, 18:32nie poddawaj sie, walcz dalej!