Witajcie Kochani,
w Polsce upały, a w Anglii jak zwykle pogoda nie rozpieszcza.. zmienia się 4 razy w ciągu dnia.. na szczęście dzisiaj nie udało się jej pokrzyżować mi planów i zaliczyłam kolejną godzinę biegu.. przeplatanego oczywiście marszem ;) (dzisiaj akurat tego drugiego było więcej).
Rzeczy mniej pozytywne:
-nie kręciłam dzisiaj hula-hopem..
-na kolację były tosty z serem...
-w ciągu dnia słodki budyń..
Na plus:
-dużo wody..
-w każdym posiłku porcja owoców/ warzyw...
-małe porcje posiłków...
Nie da się z dnia wyrzec wszystkich przyjemności (w sumie nie uważam żeby to było konieczne).. nie da się zmienić na stałe złych przyzwyczajeń.. na to potrzeba czasu i przekonania, że to nie jest rezygnacja, tylko poznanie nowego.LEPSZEGO.
Pracuje nad sobą :) mam wzloty i upadki. Ale się nie poddam!
Buziaki, lecę poczytać co u Was :)
wilimadzia
9 lipca 2012, 17:35ale zazdroszcze że mieskzasz w Angli
kiler1989
9 lipca 2012, 09:54"nie da się zmienić na stałe złych przyzwyczajeń" - DA SIĘ, tylko trzeba, tak jak napisałaś, czasu i dużo samozaparcia. A czasem trzeba sobie też pozwolić na coś "niezdrowego". Trzeba się nauczyć tak żeby, bo to w końcu dla organizmu same plusy. Każdy kto tu jest, powie że to bardzo trudne, ale do tego trzeba dążyć. Więc nawet jak masz jakiś posiłek, który uważasz, że odbiega od ideału, to się nie przejmuj tak bardzo, następny będzie lepszy, a to co było złe w posiłku zawsze można odrobić ćwiczeniami ;)
gosiaaa90
9 lipca 2012, 09:30masz racje swiete slowa nie da sie od tak rzucic wszystko i zrezygnowac trzeba stopniowo:)))