Nie wytrzymałam, musiałam się zmierzyć. Mimo tego, że zaplanowałam kolejny pomiar na 3 sierpnia, czyli dokładnie po pierwszym miesiącu przemian to zmotywowana siostrzanym "
o kurde Ewka, nogi Ci zeszczuplały! " postanowiłam sprawdzić czy to co zmieniłam w swoim codziennym życiu cokolwiek daje. Plus od dwóch dni mam gorsze samopoczucie i wielka motywacja zaczyna się gdzieś ulatniać - nie było wyjścia musiałam sprawdzić!
Oto wyniki po 16 dniach zdrowego jedzenia i mniej lub bardziej regularnych ćwiczeń:
Biust: 100 /
100 ani drgnął! no jasna cholera, wielki biust to mój największy kompleks. Dałabym wiele żeby zmniejszył się chociaż o 10 cm. Najgorsze jest to bo zupełnie nie wiem jak się za niego zabrać. Możecie mi coś polecić? Czytałam, że osoby z nadwagą zazwyczaj borykają się z dużym biustem, który stopniowo "spada" razem z kilogramami. Mam nadzieje, że to prawda!
Talia: 89 /
84Oponka na brzuchu: 98 /
94Biodra razem z pośladkami: 103 /
100Udo: 59 /
59Łydka: 41 /
39Biceps: 29/
28Nie jestem pewna czy mam skakać z radości, jestem dumna, że cokolwiek ruszyło i wydaje mi się, że zmierzam w dobrym kierunku. Oczywiście o ile teraz mocniej przycisnę i przestanę się nad sobą użalać. Analizuje wymiary i ruszyło wszystko oprócz nieszczęsnego biustu i uda. O uda się nie martwię, ostatnio dużo jeżdżę na rowerze, niedługo mam zamiar kupić rolki i ruszyć ze skakanką. Nogi prędzej czy później wrócą do normalności. Obawiam się o resztę...
Ale dosyć marudzenia, kończę notkę i zbieram się na trening. Mam dzisiaj w planach 45 min roweru, killer z Ewką i moja codzienność czyli ABS na brzuch i Mel B na plecy. Po wszystkim oczywiście rozciąganie.
Co dzisiaj jadłam?
Na śniadanie sałatkę ze świeżych warzyw i mozzarelli (pychota!) Na obiad małą porcję łazanek i na podwieczorek owocowy smoothie, gdzieś pomiędzy wszamałam jeszcze arbuza. Nie mam pomysłu na kolacje, wrócę z roweru i coś wymyślę.
Trzymam kciuki za nas wszystkie!