Wracam na Vitalię, żeby od czasu do czasu coś napisać w tym pamiętniku. Poprzedni rok nie był dobry pod względem odchudzania. Wprawdzie przez pewien krótki czas udało mi się utrzymać wagę 66 kg, ale później przyszło stopniowe tycie. Nie miałam w sobie takiej samodyscypliny, która towarzyszyła mi przez prawie cały 2015 (to był mój najlepszy rok, nie tylko jeśli chodzi o odchudzanie). Liczę na to, że po kiepskim 2016, ten rok okaże się dla mnie szczęśliwszy.
Od poniedziałku wróciłam do ćwiczeń. Nadal są to tzw. dywanówki typu Chodakowska czy Fitness Blender, ale mnie one najbardziej pasują. Na wiosnę postaram się jeszcze zacząć biegać, bo w 2016 zaczęłam to robić, choć tylko przez krótki czas. Najgorzej będzie jak zawsze z dietą, bo co tu ukrywać, bardzo lubię słodycze i ogólnie lubię dużo jeść. Powtarzam sobie jednak, że skoro w 2015 udało mi się przez ponad pół roku nie zjeść nic słodkiego, to teraz też mi się uda. Zresztą lepiej się czuję będąc na diecie. Objadanie się słodyczami powodowało jedynie mdłości i wyrzuty sumienia. Zdrowe odżywianie za to dawało poczucie kontroli nad swoim ciałem, no i trochę też nad swoim życiem.
Zaczynam z wagą 73 kg. Mój cel to schudnięcie do 64 - 65 kg.
NoSugar!
15 stycznia 2017, 18:35Jeśli odstawianie słodyczy się nie powiedzie od razu, może warto postawić na zdrowe zamienniki (np. miód, owoce, batoniki muesli domowej roboty). Dasz radę! :)
CookiesCake
12 stycznia 2017, 21:31Trzymam kciuki!
roogirl
12 stycznia 2017, 17:28Życzę szczęścia.