Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
WAGA


Może mi już na dekiel bije... Jutro rano wstajemy i jedziemy przed męża pracą po wagę. Chodzę błędna i zdezorientowana, już bym się ze 100 razy ważyła i najważniejsze przed spaniem i rano :(

Kolejny dylemat, kupić dokładnie taką sama, czy w innym kolorze czy zupełnie inną? Do tej pory jak miałam okazje, kiedy byłam u kogoś to ważyłam się na wadze w danym miejscu, każda pokazywała ok 1 kg mniej, swoja sprawdzałam co do dokładności i byłam jej pewna. Nie chciałabym trafić na taką... Oczywiście zrobię test w domu na torebkach cukru.

Jak widać o wadze łazienkowej można pisać dużo i dużo więcej!!

Mąż pęka ze mnie ze śmiechu, ja się wkurzam. Liczyłam, że wcześniej dzisiaj skończy niż zakładał, to jeszcze dzisiaj chciałam jechać...

Wrrrrrr, chyba nie będę spać...

  • Anathea

    Anathea

    12 marca 2018, 23:13

    Takie emocje z powodu zakupu wagi? I Czy to nie jest już jakaś obsesja?

    • Lilisek

      Lilisek

      13 marca 2018, 00:19

      Nie emocje i nie z powodu zakupu.... został dzisiaj zaburzony mój cały rytuał.. początkowo myślałam, ze to nic wielkiego, ale jednak.. każdy dzień miał swój prządek, w sumie to trochę sama się dziwię, ze tak bardzo mi jej brak. Stała się moim nałogiem

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.