Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lisoprosiak


Za pózno się zorientowalam czy jak??  Jak w "o sobie" zostałam zaatakowana przez sen i tak mi teraz zostało.. Zawsze wchodziłam w rozmiar 40 nie na wcisk, teraz ledwo się w to mieszczę, albo wcale. W desperacji swej wylądowałam szybko w sklepie po buty do biegania (nie pamiętam abym lubiła biegać nawet w szkole) i od razu zaczelam wymykac sie niestety tylko wieczorami "na bieganie". Kończy się tym ze jest to szybki marsz, ale lepiej to niż wcale! Chciałabym jeszcze zmienić nawyki zywieniowe, choc to trudne jest w mojej obecnej pracy, po 11h dziennie. Od wczoraj na śniadanie kubek musli z mlekiem, drugie śniadanie bułeczka z pasztetem pomidorem i rzodkiewka, obiad... zupka chińska (hahahaha) na kolacje tez zjadłam kubek musli z mlekiem.. Dzisiaj nastawiłam sobie budzik na 5 rano, żeby jeszcze rano spróbować "biegać" -nie wstałam... Drogie vitalijki, parę lat temu pomogłyście mojej przyjaciółce, wyglądała rewelacyjnie, teraz też chce schudnąć i wiem, że się jej uda, raz, ze ma Was, a dwa, że jest już bogata w doświadczenie. Liczę na Was i ja :-)
  • sikoram3

    sikoram3

    8 czerwca 2010, 19:14

    i nie bardzo im wierzyc trzeba... Przy twoim wzroscie i wadze to chyba trudno w 40 sie nie zmiescic ....tak mi sie wydaje ..no moze sie myle ...Do roboty biegi sa dobre .....powodzenia ...woad a i w pracy tez jesc mozna zdrowo ...tylko budzik na 4 musisz chyba nastawic ...no bo najier porzadne sniadanie ...poetm szykowanie zarcia do pracy ....woda do picia ..biegi ...no i bedzie dobrze ....

  • serafinkaa

    serafinkaa

    8 czerwca 2010, 16:51

    razem można zajść naprawdę daleko :):* powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.