Pamiętnik odchudzania użytkownika:
liliputtek

Jutro ważenie. Najważniejszy dzień tygodnia i naga prawda- czy dobrze się trzymałam postanowień w tym tygodniu? Nie. Przyznaję się bez bicia. Nawet na vitalię wchodziłam tylko po to, by poczytać forum. Ale nadchodzący tydzień będzie lepszy. Dużo lepszy :) 

Powoli wracam do starych nawyków, zarówno żywieniowych, jak i ćwiczeniowych :)

Cel na przyszły tydzień: 

- kolacja o 20, do tego melisa,

- dwa razy dziennie długi spacer z psami (rano i popołudniu), 

- joga na dzień dobry i na lepszy sen. 

- zero słodyczy. No.. może coś małego, nie bądźmy fanatykami :) 

Myslę, że to nie są jakieś bardzo trudne do osiągnięcia cele, więc nie powinno być kłopotów z ich wykonywaniem :) 

ok, lecę, wracam jutro z pomiarami.! Pa.!

Dzisiaj jest ten dzień. Dzień, w którym po dosyć długiej przerwie zaczynam znowu brać się za siebie.

Poprzednio popełniłam sporo błędów, których teraz chcę uniknąć. Przede wszystkim: wróciłam do dawnych nawyków. 

Teraz zrobię wszystko powoli, spokojnie. Żeby później nie rzucić się na wszystko co mnie otacza :)

Cele: 

115 kg- myślę, że zmieszczę się w 1 msc, czyli mam czas do 22.06 :)

110 kg

105 kg

100 kg

95 kg

90 kg

85 kg

80 kg<----- przy tej wadze idę do lekarza na leczenie PCOS, będę miała dzidziusia :P 

75 kg

70 kg

65 kg

60 kg<---- koniec mojej podróży :) tyle ważyłam w podstawówce ;/