Wciąż jestem i żyję.
Ledwo, ale jednak.
Nie dość, że odstawianie cukru, że praca całymi dniami, że upał... to jeszcze okres i angina!
Od wczoraj leżę w łóżku z gorączką i nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz tak niesamowicie bolało mnie gardło!
Do tego wszystkiego ból głowy i katar.
Oczywiście dostałam zwolnienie do końca tygodnia, żeby nie pozarażać dzieciaków.
Masakra totalna.
Ruchu zero, samo wstanie do łazienki jest problemem.
Czuję się fatalnie!
Mam nadzieję, że w miarę szybki mi przejdzie i w poniedziałek będę mogła wrócić do pracy.
A jak tam Wasza walka?
Mam nadzieję, że lepiej niż moja...
Dobrej nocy :)
angelisia69
18 lipca 2014, 04:57Oj bidula,wspolczuje choroby w lato :( ale angina zazwyczaj w taka pore dopada.Dobrze ze masz zwolnienie to sie wykurujesz porzadnie.Powrotu do zdrowka zycze
VikiMorgan
17 lipca 2014, 22:04nie walczę, ja współpracuję i daję osiołkowi (organizm) ciągle marchewkę (coś co lubi) aby chciał ze mną współpracować :)