Zjebałam i to ostro moi mili!
Moja waga nawet nie przypomina tej na pasku! Dziś doszło do mnie, że jeśli nie wrócę do nawyków sprzed dwóch miesięcy to wrócę do swojej wagi z początku diety... Jak mogłam tak się poddać??!! Wracam do Was. Odwiedziłam pamiętniki starych znajomych z Vitalii i żal mi, że nie dotrzymałam Wam kroku. W czasie kiedy ja na powrót tyłam, Wy walczyłyście, a co najważniejsze wygrywałyście. Szczerze Wam gratuluję i biorę się dziś za swoją małą walkę. Pierwsze moje postanowienie: trzymać się z dala od posiłków serwowanych w pracy (podjęłam ją na wakacje, a moja firma zajmuje się serwowaniem posiłków obiadowych, oczywiście wszystko tłuste i wysokokaloryczne!). Trzymajcie kciuki bo jeszcze o mnie usłyszycie
paula70
5 lipca 2012, 20:27trzymam za Ciebie kciuki ! ;)
naughtyangel
5 lipca 2012, 13:303mamy solidnie :D na pewno teraz Ci się uda ;) ja też sobie pofolgowałam w weekend-nie przejmuj się,każdemu się zdarza...niestety :) grunt to się podnieść i wziąć do solidnej pracy :)) powodzenia :)