Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Teściowa znowu w ataku
16 stycznia 2009
Wczorajszego i przedwczorajszego dnia nie zlicze raczej do wesołych ...teściowa znowu zaczyna z jakimiś żalami do mnie ,że czuje sie u nas w mieszkaniu ( ze względu na mnie ) nieswojo ...itp itd ...nie wie co może ruszać a co nie zebym sie nie złościła ...istna paranoja dziewczyny ...a poszło o to ,że wniosłam do mieszkania rzeczy ( czytaj zabawki dzieci ) które ona beszczelnie wystawiła ,że są niepotrzbne zakurzone i w ogóle ( m .in . liczydło na którym moje maluchy teraz ucza się dodawać ) i słuchajcie nawet nic takiegi nie powiedzia,łm jej strasznego tylko zapytałam dlaczego je wystawiła ...no i masz babo placek obraziła się i nie przyszła do chorych dzieciaczków , może i by si etak nie skończyło gdyby jeszcze mój małzonek nie zadzwonł do niej wieczorem ,żeby nie wyrzucała rzeczy dzieci ( chodziło jescze o gazetki które zbierają ...mała wyła ół nocy o swoją ulubioną gazetkę ...no ale cóz była już w brudnym koszu ...) no ale wracając do telefonu to zwyzywała go i stwierdziła ,że to wszystko to ja go buntuję ...i ona nic nie może itp ...żałosna historia a raczej histeria .....najgorsze jest to ,że moj małzonek już wczoraj próbował mi udowodnić ,że to jednak ja mieszam i mama ....i z,e wina leży też po mojej stroni i ze jak uważam ,że tylko ja umiem zająć się dziećmi to żebym z nimi siedziała więc gatki ewidentnie teściowej ...powiedziałam ,że ja się w to nie dam wmanipulować i nie czuję sie ani trochę winna ..bo to moje mieszkanie a nie jej a ja nie chodzę do niej i jej nie wyrzucam niczego ...on oczywiście przeprosił mamusię i dzieciom tez kazał ...ale ja tego nie zrobię ...uważam ,że nie mam za co ...mogła przecież zapytac albo pwiedzieć wiesz moze by już to trzebabyło wyrzucić ...czy coś w tym stylu ...Cholera jasna ...wariactwo ...Ale chyba mam racje co ...bo już sama głupieje ...w kazdym razie przecież to mój dom i moje rzeczy ..a jak jej pozwole na to to znowu zacznie wyrezucac rzeczy męża albo brać do prania ...Naprawde nie ma się czego czepiać ...codziennie piorę ...sprzątam ...gotuję ...chodzę do pracy ...zajmuję się dziećmi ...( jedna ma 5, 5 druga 4 lata obie dodaja do 10 ...pisza proste zdania ...wiec jak widać poświęcam im czas ...0 a to babsko jescze narzeka ...( powiedziała dzieciom że sa gadzeciarki i że wszystko jest brudne zakurzone trzeba wyrzucić ..) Sorry ale musiałam to z siebie wykrzyczeć
dziejka
22 stycznia 2009, 10:33Kawka wypita? Buzia umyta? Gazetka przeczytana? Jeśli tak to dobry znak -miły dnia początek- stąd ten cały wątek. Nim się weźmiesz do Jedzenia przyjmij cieple pozdrowienia Moja mama też miała takie zapendy,wywalała mi rzeczy które jej zdaniem były mi niepotrzebne.Jak wracałam z urlopu(ona w tym czasie opiekowała sie domem)to nawet meble miałam poprzestawiane,bo tak ładniej he,he
aniulciab
19 stycznia 2009, 12:13ależ mi to ciśnienie podniosło! a potem się dziwią, skąd te dowcipy o teściowych... z życia wzięte! jestem przekonana o tym, że to Ty masz rację! trzymaj się cieplutko :)
Patunia1979
16 stycznia 2009, 19:19i masz całkowitą rację..też bym tak zrobiła. Zresztą ja też mam przejścia z moja teściową bo do niej mówić to jak do rocznego dziecka-nie obrażając tych maluchów-. Jak tak to było,ze po co ja na wychowawczy idę ,bo przecież ona będzie z dziećmi i żebym do pracy wracała a teraz jak się uczę i zaczęłam szukać nowej pracy to mi kiedyś powiedziała,ze ona z dziećmi całymi dniami siedziała nie będzie...i takie tam. Poza tym to strasznie mnie wnerwia ,że faworyzuje jednego,młodszego ,bo jak był tylko Patryczek to był najsłodszy na wszystko mu pozwalała a teraz od kiedy jest drugie dziecko nagle to by go tylko bić kazała...
tomija
16 stycznia 2009, 12:14o wstretna baba!!!!!!ja bym zrobiła to samo!!uwazam, ze masz racje, przeraza mnie to ze kiedys tez bede stara tesciowa i modle sie zebym nie była taka wredna!!nie daj sie i tyle!!!jestes super mama!!!buziaki