Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niech mnie ktos w łep trzepnie to może się
opamiętam
24 kwietnia 2010
76,2kg.....masakra zamiast schudnąć ...to ja przytyłam 4 kg ....,a było już tak pieknie ...Matko z córką, co mnie opętało ....ja nie jem, ja poprostu żre na potęgę ...lody ,czekolade, chlebek ....itp.itd ....jak tu się opamiętać...o co chodzi ....przecież 4kg to walkana miesiąc ....itp przy dobrych wiatrach , smokontroli i regularnej gimnastyce....Nic nie obiecuję dzisiaj ani Wam ani sobie ...,bo z dotrzymywaniem słowa to u mnie kiepsko ostatnimi czasy ....Jedno jest pewne nic nie ma za darmo ( czytaj bez wysiłku ) ...i jak chcę być szczupła to muszę popracować nad tym a nie tylko chcieć .....
moniaf15
25 kwietnia 2010, 02:22skad ja to znam... no to do roboty się bierzemy!!!!!!
magda0504
24 kwietnia 2010, 14:21MAM TO SAMO!!!!!!!!:(
dziejka
24 kwietnia 2010, 13:38no to faktycznie przegiełaś na maxa he,he Szybko zabieraj sie za robotę ,bo bikini czeka,a lato tuż ,tuż.Buziaki
MeryP
24 kwietnia 2010, 12:42jest, bez pracy nie ma kołczy...więc zapraszam do pracy nad sobą:) Pamiętaj nigdy nie jest za poźno,pa!