Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zrzuciłam nektarynkowy nadbagaż, zmieniam pasek.


Dziewczyny,

Trwało to 4 dni, ale udało mi się zrzucić efekt mojego nektarynkowego obżarstwa. Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej jestem na siebie zła, bo mogłam już ważyć co najmniej kilogram mniej, a ja dopier wracam do wagi sprzed 4 dni…No nic, na pocieszenie zmienię sobie pasek z postępami...

Coś czuję, że do moich urodzin nie uda mi się osiągnąć tych magicznych 10 kg. W końcu do zrzucenia pozostało 2,8 kg, a jeśli chodzi o czas to zaledwie 7 dni… W właściwie 6, bo 10 sierpnia rano chciałam zobaczyć na wadze 119,6 kg.

Poza tym chciałam Wam się troszkę wyżalić. Cieszę się z tych 7 kg, które udało mi się zrzucić, ale jak wchodzę rano na tę wagę i widzę ile ja tak naprawdę ważę, to mimo powoli spadających kilogramów ta waga jest nadal tak ogromna, że i przeraża mnie to i załamuje. Wiem, że sama się do takiego stanu doprowadziłam, ale tyło się ,,przyjemnie" jedząc tyle pyszności, a teraz walka o każdy kilogram jest taka ciężka i wymaga wylania takiej ilości potu, że szok…

Na pewno byłoby mi łatwiej, gdyby ta waga była dwucyfrowa, chociaż 99,9 kg, ale to co widzę teraz na wadze naprawdę mnie demotywuje. Jestem zła na siebie, że coś takiego sobie zafundowałam i teraz to szczerze nie wiem czy starczy mi wytrwałości, żeby coś z tym zrobić… To jest OGROM pracy, który musiałabym wykonać, a nie wiem czy sił i samozaparcia mi nie zabraknie… 

Jak 26 letnia dziewczyna może ważyć prawie 130 kg? Wyobrażacie sobie to w ogóle? 

Wstyd i żenada.

  • FilledeParis

    FilledeParis

    5 sierpnia 2016, 12:09

    Dasz radę. Schudnięcie jest dużo, dużo cięższe od tycia. Ale potem masz o wiele większą satysfakcję. Ja np. efektów pierwszych 10kg nie widziałam w ogóle. Przy twojej wadze za ok. miesiąc- dwa zaczniesz widzieć dużą różnicę. Serio! Mierz się centymetrem i zapisuj wartości. Nie zabraknie Ci motywacji, tylko musisz dać z siebie wszystko i postanowić raz na zawsze: Nie chcę być już nigdy więcej gruba i Basta! Buziaki. Trzymam kciuki. Uwierz w siebie, bo dasz radę i będziesz zdrową, śliczną dziewczyną :)

  • Kora1986

    Kora1986

    4 sierpnia 2016, 12:40

    i właśnie dlatego nie możesz odpuszczać - nie zatrzymuj się!!!!! Jak to zrobisz to będzie tylko gorzej! Przesyłam kopniaka motywacyjnego.

  • CoSeSchudneToSePrzytyje

    CoSeSchudneToSePrzytyje

    4 sierpnia 2016, 12:09

    Co prawda nie mam wagi trzycyfrowej, ale kiedy mam już dość i myślę sobie, że zjadłabym coś mega kalorycznego i w ogóle mam ochotę nażreć się do granic możliwości, rzucić w piździet to odchudzanie.. to staram się uświadomić sobie, że już tyle czasu jestem zamknięta w tym pancerzu z tłuszczu, przypominam sobie ile razy czułam się gorsza przez to i ile przykrości mnie przez to spotkało. Myślę sobie, że nie chcę być już tą ogromną babą (bo mam też pokaźny wzrost). Już tyle życia zmarnowałam na bycie grubą, a czas ucieka jak piasek przez palce i nikt nam go nie zwróci.. Fakt musisz włożyć ogrom pracy w zrzucenie obecnej wagi, ale zobacz ile jeszcze życia przed Tobą, chcesz je spędzić w tym ciele? Za rok możesz wyglądać super, a czym jest ten jeden rok w porównaniu do reszty życia? Jasne łatwiej jest tyć, wszystko takie pyszne.. ale jedzenie na dłuższą metę nie da nam szczęścia. To taki tok rozumowania, na który staram się sprowadzić w chwilach zwątpienia. Dobrze gdybyś miała kogoś bliskiego, komu mogłabyś po prostu się wygadać i kto by Cię wspierał i nie pozwolił Ci się poddać. Masz też nas - vitaliowe siostry :D Ja Ci bardzo kibicuje, widziałam Twoje zdjęcie za chudych czasów no i kobieto po prostu nie możesz odpuścić! :D Trzymaj się :*

  • bozenka1604

    bozenka1604

    4 sierpnia 2016, 10:59

    Złość zamień na czyn. Nie ma nic lepszego na frustrację jak wysiłek fizyczny. Rozładuje nerwy i przyczyni się do spadku wagi. Musisz być cierpliwa i małymi krokami dążyć do celu. Pamiętaj, że powolne chudnięcie jest bardziej skuteczne, a przede wszystkim zdrowsze. Podjęłaś decyzję, że chcesz być mniejsza, znalazłaś skuteczny sposób, bo waga spada, a teraz tylko działać i nie poddawać się. Ważne, że chcesz zawalczyć o siebie i o lepszą jakość życia. Mocno trzymam kciuki za Ciebie i z serca życzę dwócyfróweczki :)

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    4 sierpnia 2016, 08:16

    Kochana dasz radę zobacz coraz mniej tych kilogramów masz zobaczysz że za 3 miesiące będziesz mieć wagę dwucyfrową. Pozdrawiam

  • KittyKatt

    KittyKatt

    4 sierpnia 2016, 00:28

    Nie załamuj się, ja ważę może troszkę mniej, ale też trzycyfrowa liczba i odkryłam, że najważniejsza jest pewność siebie. Jeśli będziesz chodziła z głową podniesioną wysoko i myślą, że przecież jesteś bajeczna to te kilogramy nie bd tak uciążliwe i czas, którego potrzebujesz na osiągnięcie celu też nie bd się tak masakrycznie dłużył. Tego właśnie Ci życzę, żebyś spojrzała na siebie łaskawszym okiem :)

  • vitalijka_ttt

    vitalijka_ttt

    3 sierpnia 2016, 22:17

    Żaden wstyd i żadna żenada. Powinnaś być z siebie dumna że o siebie walczysz!! Nosić głowę dumnie do góry i krok po kroku sięgać po swoje marzenia. Nic na szybko. Podziel swoje marzenie na mniejsze etapy i dąż do nich z podniesioną głową. Nikt nie powiedział że musisz ważyć już teraz tyle czy tyle. Ty sama obierasz swój kierunek. Sekretem udanego odchudzania są małe etapy do których dążymy, zobaczysz nim się wtedy obejrzysz będziesz mieć tą wagę dwucyfrową. Ps. na diecie tej co jestem też jem mega przyjemnie a się chudnie. Nie brakuje na niej żadnych składników, nawet przysłowiowego ziemniaka i schaba. Na prawdę można i tak;))

  • Szkotka116

    Szkotka116

    3 sierpnia 2016, 19:58

    Myślę, że każda z osób z dużą wagą zadaje sobie to samo pytanie, co ty ( ja na pewno). Trudno, stało się, przeszłości już nie zmienimy, ale możemy zmienić swoją przyszłość. I o to trzeba teraz walczyć. Najgorsze to się teraz poddać...... trzymam kciuki

  • kawa.z.mlekiem

    kawa.z.mlekiem

    3 sierpnia 2016, 19:56

    Ja trzymam cały czas za Ciebie kciuki. Warto zawalczyć o siebie, o zdrowie. Nie myśl o odległym celu, nie koncentruj się tylko na kilogramach. Pomyśl o sobie tu i teraz. Bo przyszłość zależy właśnie od tego co robisz teraz. Na to masz wpływ. Jak się odżywiasz, jak żyjesz :)

  • iw-nowa

    iw-nowa

    3 sierpnia 2016, 19:39

    Witaj Kochana, na pewno nie jest łatwo zaakceptować, że się tyle waży. Może w twojej walce przydałaby ci się pomoc psychologa? Żebyś nie poddała się, nie załamała, nie robiła sobie wbrew. Bo są chwile, że trzeba mieć kogoś, komu się zwyczajnie trzeba wypłakać i wyżalić. Chyba że wystarczą Ci wpisy tutaj, bo tu jest wiele dziewczyn z podobnym problemem. I jestem pewna, że rozumieją Cię dobrze. Trzymaj się i nie poddawaj! Pocieszam cię, że każdego dnia trzeba niestety walczyć, czy ważąc tyle, co ty, czy dużo mniej. Uściski!

  • Tay_Curlyhead

    Tay_Curlyhead

    3 sierpnia 2016, 19:25

    Dasz radę, powodzenia :)

  • wagabunga

    wagabunga

    3 sierpnia 2016, 18:40

    Dasz radę kochana! Jesteś już 7 kg bliżej celu pomyśl o tym w ten sposób :)

  • annna1978

    annna1978

    3 sierpnia 2016, 17:57

    Jesteś na dobrej drodze.nie myśl o przeszłości -Ciebie juz tam nie ma.jesteś tu i teraz :)

  • EwaFit

    EwaFit

    3 sierpnia 2016, 17:14

    Masz rację, na pewno z oceną waga jest ci ciężko. Ale nie z takimi pro lekami ludzie muszą sobie dawać radę. Pomysł obiedzie albo uchodźców......wiem, to może źle porównanie ale Ty dasz radę, tylko trochę chęci. Zwłaszcza że chcesz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.