Dzisiaj na obiadek pichciłam w parowarze pierś z kurczaka i warzywka. Pod koniec gotowania chciałam zajrzeć na 1 poziom i sprawdzić czy kurczak już jest ugotowany i... POPARZYŁAM sobie tą parą 2 palce ból niemiłosierny... Mąż stwierdził że pewnie ból taki jakby sobie wkręcić w łańcuch rowerowy włosy łonowe hmm... nigdy tego nie doświadczyłam więc nie wiem. Wiem tylko że boli, pali, szczypie i wszystko w sumie naraz. Dobrze że to palce u lewej ręki...
A taki dzisiaj miałam dobry nastrój od rana...
witaaminkaa
9 sierpnia 2014, 19:35Ajajaj są w aptekach dostępne dobre pianki na poparzenia.
aeroplane
9 sierpnia 2014, 17:40wspolczuje :(
angelisia69
9 sierpnia 2014, 16:14Oj to niezle :/ ja tez sie nieraz poparzylam para,ale zaraz zimna woda i Alantan,lub konska masc i po sprawie ;-) Dobre zarty hehe wlosy lonowe:P
Renfriii
9 sierpnia 2014, 15:58Hahahaha :D Twój mąż to dobry żartowniś:D Posmaruj maścią na poparzenia pomoze :)