mam kolejny fajny pomysł jak nie jesc słodyczy
więc : kupcie skarbonkę najlepiej taką nie do otwarcia
i za kazdym razem jak na cos wam przyjdzie ochota , wrzucajcie do skarbonki równoważność pieniężną tejże zachcianki.
troche odchudzania i troche oszczędzania... takie 2 in 1
cancri
15 lipca 2015, 16:57Skądś znam ten pomysł :P
Monika123kg
13 lipca 2015, 18:43Pomysł naprawdę fajny :)
kasiaa20120
13 lipca 2015, 18:40Pomysł nawet ok, ale chyba lepiej tak jak piszesz, ze za każdy kg jakaś kwota do skarbonki
hwhwhw72
13 lipca 2015, 18:26widziałam u jednej vitalijki taką specjalna skarbonkę z cennikiem np za zjedzenie słodyczy 5zł a za podjadanie 1 zł itp
arrosa
13 lipca 2015, 16:14Ja mam na słodycze swój sposób, a właściwie dwa. Po pierwsze nie kupuję więc nawet w czasie desperacji nie ma co zjeść, a drugi to omijanie alejek ze słodyczami w sklepie.
SILNAWOLAZNALEZIONA
13 lipca 2015, 15:46ja kiedys zrobilam sobie cennik wlasnej aktywnosci fizycznej i za kazda wg stawki odkladalam kase ..calkiem ladnie sie z tego uzbieralo i bez zalu z wielka radosci i frajda wydalam na sexi bielizne a efekt koncowy mojego ówczesnego odchudzania i oszczedzania ma za kilka dni pół roczku ;-)
Lena_27
13 lipca 2015, 16:17gratuluje, też o tym myślałam. powiedzmy kazde kilo w dół 20 zł. nie za wiele nie za mało
Lena_27
13 lipca 2015, 10:55gorzej jak ktoś chodzi na zakupy i widzi to wszystko i ma zachciewajki :( . moze mi sie uda :)
zuzu11
13 lipca 2015, 09:07ja po prostu nie kupuje i jak nie ma w domu to nie kusi z szafki
Bezradna1995
13 lipca 2015, 08:52Dla mnie najlepszym sposobem niejedzenie slodoczy to, to ze ich nie kupuje ;)
monalila
13 lipca 2015, 08:39Mam taka skarbonkę i wrzucam tam resztę z zakupów poniżej 2,zl :D mi juz po 2,5 miesiaca przeszla ochota na słodycze. Ale pomysl super :D