Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rozmowy z wagą - Rozdział 5 "Lemon z wagi.. Wadze
lżej ;)"


- Och, och czy to Ty Lemon? - wzdycha urządzonko teatralnie - Ta lekkość... 

- Bardzo śmieszne - prycha dziewczyna z irytacji, z ledwością powstrzymując uśmiech zadowolenia cisnący się na jej usta - To, że schudłam kilka kilo, nie oznacza, że przestałam być specyficznym gatunkiem orki. Przede mną jeszcze długa droga. 

- To prawda. - mruczy tonem najmądrzejszej elektroniki na świecie - Ale masz również prawo być dumna z efektów, które osiągasz. 

- Chyba tak... - przyznaje z wahaniem, wpatrując się w wyświetlacz znajdujący się pomiędzy jej stopami. 

Skłamałaby gdyby powiedziała, że nie jest szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa. 

- Dieta WO - zaczyna niepewnie - Dzień 15, początek trzeciego tygodnia. 

- Śmiało! - zachęca urządzonko. 

- Ale co mam powiedzieć?! - irytuje się. 

- Melduj postępy żołnierzu! - warczy w odpowiedzi niczym najprawdziwszy dowódca. 

Słysząc to, Lemon chcichocze cicho pod nosem i nieco się rozluźnia. 

- 3,3 kg na minusie, a także 16,5 cm w obwodach całego ciała. - recytuje, salutując przy tym. 

- Dobra robota żołnierzu! - chwali gadżet elektroniczny. - A teraz... Marsz na rower! 

- Z przyjemnością! - odkrzykuje dziewczyna, wybiegając z pokoju. 

Uśmiech nie schodzi jej z twarzy. 

***

Nie jestem pewna co mnie w dalszym ciągu zadziwia najbardziej. To, że wytrzymałam już pełne dwa tygodnie, to, że w sumie straciłam już 6,5 kilo i 34,5 cm w obwodach całego ciała, to, że jem całkiem smacznie czy to, że pomimo senności jestem pełna energii i mam naprawdę dobry humor. 

Nawet kaszel i katar, które ostatnio mi dokuczają nie są w stanie mi tego popsuć. Może to słynny kryzys ozdrowieńczy? Nie wiem. Faktem jest, że czuję się świetnie pomimo tego, że brakuje mi jajek, serów i jogurtów. Nawet za mięsem tak nie tęsknię jak za ryżem, makaronem i warzywami strączkowymi. 

Nie zarzekam się, że wytrwam pełne 6 tygodni. Narazie rozpoczynam trzeci. 

Pierwszy raz od ponad roku mam 8 z przodu, do tego wlazłam w dżinsy, których nie miałam na tyłku od co najmniej trzech lat. Moja cera (nareszcie) jest gładka. A drobne niedogodności? Cóż chyba jakoś je przetrwam ;) 

A co tam u Was? 

(drink) Wasza Lemon 

Na koniec garść foteczek ;) 

Wege "kebaby"

Gołąbki warzywne z surówką z czerwonej kapusty i jabłka 

Zapiekanka z czerwonej papryki i kalafiora 

I moja duma, prawdopodobnie osobisty rekord życiowy na rowerze. Ach spalić więcej niż się zjada ;) 

  • ola05

    ola05

    26 kwietnia 2018, 12:27

    Brawo . Gratuluję spadku

    • LemonJuice

      LemonJuice

      26 kwietnia 2018, 13:58

      Dziękuję :)

  • martiniss!

    martiniss!

    26 kwietnia 2018, 11:33

    łooo matko 6,5 kilo w 13 dni? Wariactwo! Zazdroszczę takiego spadku. Mi tam po dwóch tygodniach ledwie 4 kilo spadło. Ale dobrze że leci. Mimo moich problemów hormonalnych to i tak zadowalający wynik :)

    • LemonJuice

      LemonJuice

      26 kwietnia 2018, 11:36

      Każdy wynik jest ważny. Nie łudzę się, że będę mieć takie spadki cały czas. No, ale 8 z przodu cieszy jak mało co :) bardzo gratuluję Ci Twojego wyniku!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.