Nie chcę być chuda - wystające żebra, nogi patyki etc- moim celem SZCZUPŁA sylwetka. Chcę się podobać facetom, żeby dziewczyny pokazywały mnie jako wzór idealnego ciała. To takie budujące i świetne. Kiedyś już tak było, miałam tak piękną, cudowną sylwetkę, której sama sobie teraz zazdroszczę! Chcę, żeby tamta dziewczyna wróciła! Nie potrzeba mi dużo- nie jestem "gruba, gruba", ale czuję się źle z wystającym brzuchem i galaretowatymi nogami. Już nie mówię o głębokim celulicie, na który jeszcze nie mam pomysłu, ale chcę zmienić siebie.
(chyba) nie potrzebuję wymyślnej diety !
Może zacznę od ograniczenia jedzenia- nie chcę tego robić drastycznie, bo jeżeli przez cały czas jadłam ok 2500 kcal to teraz nie mogę nagle przestawić się na 1200 czy coś, ale chcę to robić stopniowo. Dzisiaj np. zjadłam ok. 1900 i wiem, że to nie jest zadawalające, ale zawsze to jakiś postęp. Więcej ruchu- ćwiczenia na brzuch + pół-orbitek przez 25 minut nie jest złe.
Nie jedzenie po 18 - ups, to może jutro się uda
And finally ograniczenie słodyczy- nie odcięcie się, bo po latach wiem, że to jest w moim przypadku niemożliwe- zwykłe ograniczenie.
Indecis
23 marca 2013, 21:10Marzę o tym samym... Kiedyś chciałam być chuda, dziś wystarczy mi apetyczna szczupłość. A z cellulitem walczę z pomocą szczoty z grubego włosia z wypustkami masującymi, pillingu i żeli ujędrniających. Oby chociaż to przyniosło spodziewany rezultat. :) A Tobie życzę powodzenia i dużo siły w dążeniu do celu! :)