wróciłam!
Wrocław piękny :))
zwiedziłam, obeszła go wzdłuż i wszerz nie korzystając z komunikacji miejskiej :D
odpoczęłam, wysypiałam się.
waga chyba trochę ucierpiała, gdyż mój znajomy u którego mieszkałam twierdził, że "nic nie jem", co oczywiście było nie prawdą. Nie moja wina, że wychodził do pracy o 7:45, a wracał po 16, a ja cały dzień spędzałam sama, a śniadania (najczęściej 380g jogurt nat. zott z przeróżnymi dodatkami orzechów, płatków, otrębów), II śniadania (owoce), obiady (na mieście, np. w green wayu, vedze) jadałam. ale wg niego nie :P i wieczorem trzeba było wyjść na miasto coś dobrego zjeść (wpadły francuskie pancakes, curry z kurczakiem itd.).
do Wigilii pozostało 85 dni, ponad 12 tyg.
cel nr I? - 7 kg, czyli 48 kg
cel nr II? - racjonalnie jeść, nie objadać się
cel nr III? - ćwiczyć dla przyjemności i zdrowia, nie sądzę by były to codzienne ćwiczenia, ale 3-4 w tyg.!
dzisiejsze menu:
śniadanie 5:45
owsianka z nerkowcami, żurawiną, migdałami + rumianek
II śniadanie 11:30 /w pracy/
bułka fitness 80g + 3 plasterki szynki z indyka, pomidor + zielona herbata
III "coś" - mega głodna po pracy 17:00
1 kromka chleba pełnoziarnistego (same ziarna) na wagę 100g
IV kolacja 18:50
3 śliwki, 200 g serek wiejski z łyżką otrębów owsianych, łyżką wiórek kokosowych i słonecznika + 0,6 l zielonej jaśminowej herbaty
oprócz zapisanych powyżej płynów: 1 l wody, espresso
aktywność?
nie wiem czy będzie, bo mam dreszcze i mój stan zdrowia jest kiepski, ale może?
mel b rozgrzewka, abs
10 h zmiana w pracy :P
trzymajcie kciuki za mnie, bym wytrwała!
motywujcie w działaniu!
karolinka2703
2 października 2013, 17:01Ja trzymam mocno kciuki! :) Wiem, że Ci się uda :)
kachnaaa.opole
1 października 2013, 00:57Zgadza się! Wrocław jest przepiękny! Powodzenia w walce:*
karamka
30 września 2013, 20:03Nie zwróciłam uwagi na datę poprzedniego wpisu, ciesze się ze Wrocław Ci się spodobał, szkoda ze nie trafiłam na Twój pamiętnik wcześniej i nie mogłam Ci czegoś polecić ;-)