dzisiejszy dzień to takie /, ale i tak chyba źle nie było.
pobudka o 5:30, praca, spowiedź, a potem bierzmowanie mojej siostry, której byłam świadkiem. Następnie pojechałam do rodziców, tak posiedzieć, pogadać i przy zastawionym stole: ciastem jogurtowym z owocami, ciasteczkami z ziarnami słonecznika i dyni (moje ulubione :P), pryncypałkami, ja wybrałam pyszną domowej roboty sałatkę grecką z fetą i sosem vinegret- porcja była ogromna, ale to samo zdrowie przecież a do tego kromeczka chleba żytniego na zakwasie, a potem 3 truskawki (te dziwne, ogromnych rozmiarów :P)
teraz jestem już u siebie, piszę i użeram się z bólem żołądka - znowu;/// czekam aż przejdzie by zrobić skalpel, bo tak bardzo chce być systematyczna w ćwiczeniach!
moje nieidealne menu, ale jest o wiele lepsze niż 13 dni temu ;) :
śn. mój standard o godz. 5:45
II śn. 2 ciastka chocolate chip cookie dough, pół pralinki mlecznej z masłem orzechowym w środku
II śn. własny twarożek (200 g sera białego, szczypiorek, ogórek, pieprz, majeranek - mniam!), kromeczka chlebka domowego
ob. smażone bez tłuszczu 4 kawałki fileta z indyka w curry i bazylii, 1/2 woreczka ryżu brązowego, sałatka szwedzka
kol. ogromna porcja sałatki greckiej, kromka chleba żytniego na zakwasie, 3 truskawki
2 l wody, 4 zielone herbaty, 2 mięty
aktywność:
dzień spędzony ciągle w ruchu
skalpel dzień 9 (o ile się uda i ból zniknie ;/)
dobranoc!!!
Droll
22 marca 2013, 17:26Dziękuj ;* cały czas staram się siebie analizować. Chyba wszystko sprowadza się do tego, że za dużo od siebie wymagam. Czasem zdarza mi się połakomić na te wielkie truskawki, ale to zdecydowanie nie to, wolę już te rozciapane mrożonki :-P A Ty swój wczorajszy dzień możesz zdecydowanie zaliczyć do udany ;-)
sofiaaaa
22 marca 2013, 00:06Też ćwiczę skalpel:)