Na czym stoję?
Mam 178cm wzrostu i 15 lat.
Dietę zaczęłam 3 lipca 2013.
około 1000 - 1200 kcal
6 razy w tygodniu total fitness / skalpel + codziennie 6Weidera
Swego czasu miałam zaburzenia odżywiania, 500 kcal dziennie, lekarz, potem massive efekt jo-jo, płacz, porażka.
Postanowiłam to zmienić i schudnąć ćwicząc i zdrowo się odżywiając.
6 razy w tygodniu total fitness / skalpel + codziennie 6Weidera
Swego czasu miałam zaburzenia odżywiania, 500 kcal dziennie, lekarz, potem massive efekt jo-jo, płacz, porażka.
Postanowiłam to zmienić i schudnąć ćwicząc i zdrowo się odżywiając.
3 tydzień odchudzania. Jest do dupy. Mam motywację, która nie słabnie, nawet nie mam ochoty na te wszystkie słodycze i tłuste potrawy, ćwiczyć lubię. Tylko czemu nie chudnę, do cholery? 3 kg za mną, ale waga stanęła na 67, jakby jej tam było jakoś niezwykle dobrze i ruszyć nie zamierza. Na początku myślałam, że może to wina rzeczy martwych, bo spędzam wakacje poza domem i jest tu tylko niedokładna waga mechaniczna, ale nie ma co się łudzić. Później zrzuciłam winę na to, że zaczynam ćwiczyć i mięśnie tyle ważą, ale guzik prawda, wcale nie ćwiczę ciężko. Trochę młoda jeszcze jestem, ale mam zamiar jakoś wkrótce zapisać się na siłkę. No i wrócić do pływania, które próbowąłam zastąpić bieganiem, ale mój biegający kompan wyjechał i sama nie chcę. Zresztą teraz mam wakację, więc surfuję ile mogę, prawei cały dzień. Uwielbiam to.
JESTEM WKURZONA!
Nie poddam się, na pewno nie teraz, chociaż korci, kusi i kurwa bierze. Wracam wkrótce do domu, to się zważę na elektryku, albo i wybiorę do dietetyka, to mi może powie, co jest nie halo. Chociaż pewnie, jak to on ' Mieści się Pani w granicach normy, do widzenia. '
JESTEM WKURZONA!
Nie poddam się, na pewno nie teraz, chociaż korci, kusi i kurwa bierze. Wracam wkrótce do domu, to się zważę na elektryku, albo i wybiorę do dietetyka, to mi może powie, co jest nie halo. Chociaż pewnie, jak to on ' Mieści się Pani w granicach normy, do widzenia. '
Ludzie mówią, że jestem NORMALNA (jak ja nie lubię tego słowa), że jest ok, ale ja wiem, że może być lepiej.
A jak już mam pokazać nogi, to się zaczyna. Uda- mój odwiczny problem.
Bilans na dzisiaj:
I śniadanie:
300g jogurtu truskawkowego
ok 100g płatków fitness z owocami
kawa z mlekiem 0,5%
kawa z mlekiem 0,5%
II śniadanie:
omlet z 3 białek, łyżki mąki z 1/4 marchewki
łyżeczka przecieru
obiad:
300g zupy brokułowej
podwieczorek:
dwa wafle ryżowe z ok 40g ( dwa razy po ok 20g ) twarożka łososiowego
banan
podwieczorek:
dwa wafle ryżowe z ok 40g ( dwa razy po ok 20g ) twarożka łososiowego
banan
kolacja:
dwa małe, zielone jabłuszka
1100 kcal
+ błonnik z ananasem
+ dużo wody i zielonej herbaty
+ dużo gum do żucia bez cukru (jak zwykle...)
6weidera - 10 dzień
total fitness
A jutro sobota i tylko "szósteczka" do zrobienia. Taki odpoczynek.
zaraz idę ze znajomymi do kina. już sobie wliczyłam w bilans te dwa, małe, zielone jabłka, które zabieram zamiast popcornu, czy nachosów
Znalazłam na Vitali dziewczynę, któa ważyła nawet więcej niż ja, ale schudła, nawet więcej, ile ja bym chciała. I kiedy tylko mam ochotę zwątpić, to do niej zaglądam. Czasem zgapiam jakieś dania, ogólnie uwielbiam. Wraca mi wtedy wiara w siebie C:
3majcie za mnie kciuki!