Jak wcześniej już wspomniałam na siłownię bym poszła. Jak wcześniej wspomniałam siłownię już wybrałam. Jeszcze tam nie dotarłam, za to wyposażyłam się w nowy strój fitness, co by przeszkód nie było. Jednakże zamiast na siłowni w nowym stroju, wylądowałam w starym kostiumie na basenie. Tyż dobrze. A teraz wymyśliłam że chyba zapiszę się na pole dance. Mąż mi się w głowę stuka, a starszy syn błagalnym tonem woła "Mama tylko żeby kichy nie było, żeby koledzy się nie dowiedzieli, że moja matka na rurze tańcuje" :-))) Wołam do syna chodź zobacz to jest inna forma fitnessu, a on mi na to, że pornografii oglądał nie będzie i jak w ogóle ojciec na to pozwala :-)
Takie tam sobotnie adhd, coś bym zrobiła innego niż wszyscy. :-) A na razie jak wszyscy siedzę na kanapie.:-)
silva27
21 stycznia 2016, 09:56Też kiedyś miałam taki pomysł na siebie ;-), Moim guru w pole fitness jest Zoraya Judd - to jest dopiero postać! Udaje jej się skutecznie walczyć z grawitacją,jak się okazuje ;-) Np. tu: https://www.youtube.com/watch?v=lvw99pxpJsE, a też kiedyś była gruba, 3 dzieci urodziła i zobacz jaki lachon ;-) DAMY RADE I MY! :-) Pozdrówki
Nejtiri
6 grudnia 2015, 15:54hahah. jakbym miala silniejsze ramiona i uda (i 40 kilomniej) sama by "zatanczyla pod sufitem" ; )
eszaa
6 grudnia 2015, 09:12nawet taniec na rurze jest lepszy od siedzenia na kanapie ;)
Lachesis
6 grudnia 2015, 10:49Zgadzam się z Tobą sercem i duszą, tylko ciężko mi idzie powstanie :-)
eszaa
6 grudnia 2015, 11:02musisz znaleźć taką forme ruchu,która Cie zachęci, a nie będzie z musu. Może hula hop na początek? albo agrafka czy ciężarki? przy tym można siedzieć na kanapie ;) coś co mozna robic bez wychodzenia z domu