Nie jest dobrze. W robocie dostaje w dupę i po powrocie jedyne o czym myslę to aby coś zjeść i spaaaaaaać.
Co prawda wczoraj miałam taki kryzys, ale troszkę się wystraszyłam powrotu głodu. Na obecnej diecie nigdy nie czułam się głodna. A tu?
Postanowiłam zjeść solidniejsze śniadanie, aby mieć siły pracować, a ręsztę dnia muszę się trzymać planu.
Obiad 6 pierożków.
Kolacja jogurt+morela około17.30;)
I duuuużo wody. Jak tak dalej pójdzię waga bedzie stać stać i nic się nie zmieni;/
kachna_grubachna
5 sierpnia 2015, 17:53pracujesz fizycznie?