tytuł mojego dzisiejszego wpisu jest spowodowany, tym co usłyszałam...
od początku !
wczoraj pojechaliśmy z K. do szpitala, w którym mam zamiar urodzić... pojechaliśmy by zobaczyć jak i gdzie się tam wchodzi i jak trafić później bez problemu gdy zacznie się godzina zero...
tak też wjechaliśmy windą na 4 pięterko i wchodzimy na właściwy oddział....
a tam słychać właśnie AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
oczy mi się zaczęły szklić i chciałam spierdziulać gdzie pieprz rośnie !
podeszła do nas pielęgniarka, odpowiedziała na kilka pytań i teraz najfajniejsze!
" no zaprowadziłabym państwa i pokazała salę porodową ale ( i tu chichot) sami państwo słyszycie że jest poród" ... i tu znowu AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
chodzę jakaś skołowaciała ;/ wiem że tego się nie uniknie, mam świadomość że nie należy to do przyjemności i ogólnie można rzec że w teorii to się sporo wie...
ale jeśli chodzi o praktykę to czuję się zerem, wystraszonym królikiem i masakrycznym boidudkiem !!!!!!!!!!!!!
w uszach mam ciągle to aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!
u mnie w miarę wszystko ok ;)
zaraz biorę się za robienie naleśników ze szpinakiem i fetą :) na popołudnie zaplanowany mały spacerek ...
na weekend zostaje sama, bo K. w ten weekend zaczyna podyplomówkę w Wawie, pozostaje mi zacisnąć nogi i czekać aż wróci ! Pewnie odwiedzę rodziców co by samej nie siedzieć, ale to się jeszcze zobaczy....
miłego dzionka
- Wasz strachacz
MamaJowitki
11 października 2013, 11:32wiesz kobiety podobno krzycza nie bardziej z bolu co by sobie pomoc, podobno krzykium pomaga a mnie polozna mowila zeby nie krzyczec bo traci sie energie, nie boj zaby, jak weszlo to i wyjsc musi :)
Mafor
10 października 2013, 19:10nie bój sie na zapas... bedzie dobrze!
MllaGrubaskaa
10 października 2013, 15:13Kochana, wcale Ci się nie dziwię że się tak wystraszyłaś, ja nawet w ciąży nie byłam, a na mysł o porodzie ciarki chodzą mi po plecach!
Monia1076
10 października 2013, 10:53Ja też sobie krzyczałam, tak mi było lepiej, wygodniej i mniej wtedy odczuwałam ból. To było tak jakbym chciała ten ból z siebie wygonić krzykiem. I pomogło! Teraz też mam zamiar krzyczeć :) Kubi, Ty nie patrz na innych, bo u Ciebie będzie inaczej :) Nie ma dwóch takich samych porodów, więc nie ma się co zapatrywać na inne rodzące. Ciekawe, która z nas szybciej urodzi :)
shandrill
10 października 2013, 08:47ja nie wiem czemu te kobiety tak sie wydzieraja, syna mi budzily nonstop tym swoim krzykiem, boli wiadomo ale zeby az tak sie drzec. Zasada jest prosta im bardziej sie wydzierasz ty bardziej polozne maja Cie w dupie!
coffeebreak
9 października 2013, 21:53To trafiłaś na jakąś delikatną histeryczkę. Ja urodziłam bez piśnięcia. Szkoda marnować energii na darcie skoro można pięknie przeć :-)) Będzie dobrze :-))
fiore1987
9 października 2013, 20:20oj można się wystrachać! :P
ania87.anna
9 października 2013, 20:12u mnie zadnego aaaaaaaaaaaaaa nie było, nie wszystkie porody są takie straszne i ciężkie. A niektóre kobietki to trochę histeryzują, nie przejmuj się, poradzisz sobie:)
Marcela28
9 października 2013, 18:37Kubinko nie Ty pierwsza i nie ostatnia:) Każda z nas się boi, ale trzeba myśleć pozytywnie:)) Będzie dobrze:*
Okruszek83
9 października 2013, 18:33no nie dziwię się, ale taki "krzyk" to rozluźniacz, niektóre kobiety w ogóle nie potrzebują krzyczeć, dasz radę :)
koralina1987
9 października 2013, 18:08aaaaaaaaaaaaaaale fajnie :) juz nidługo będzie kubinek :)
Aniolkowa
9 października 2013, 17:43nooo ja za tydzien jade na swoja porodówke... ciekawe co mnie tam spotka.... ja sie stracham bez tego aaaaaaaaaa :P a jak uslysze w trakcie "zwiedzania" to chyba sie.....wiesz co :P ehhh ale jakoś damy rade, nie pierwsze i nie ostatnie :)
Jomena
9 października 2013, 17:20To ja Cię nie pocieszę, bo sama nie lubię takich akcji, aż mnie ciary po plecach przechodzą...mimo iż jestem matką dwójki dzieci i trzecie w drodze ale....sama nie rodziłam i cieszę się bardzo z tego :-)))
barhoumi
9 października 2013, 17:10Ja tam przy porodzi nie krzyczałam, nie miałam aż tyle sił, już mówienie było strasznie trudne i męczące, ale każdy poród jest inny. Życzę Ci by Twój był jak najmniej bolesny
martini18
9 października 2013, 15:37nie boj sie, po pierwsze to calkiem naturalne i nasze cialo sobie s¨z tym swietnie rqdzi. po drugie kazdy odczuwa bol inaczej, malo koboet tak krzyczy :) ja nie krzyczalam, po trzecie zawsze sa sposoby na zmniejszenie bolu, po czwarte, a wiem co mowie bo mialam dosc dlugi porod i duza coreczke jak tylk dostajesz tego skarba do piersi kompletnie zapominasz o calym bolu, ja juz tesknie strasznie za nastepnym porodem :) to najcudowniejsze przezycie, daje taka pewnosc siebie i dume :) dasz rade, zobaczysz! :)
ilona.
9 października 2013, 15:10Spokojnie, dasz rade, każda co rodziła ci to powie. Mnie przestrzegano przed darciem się, mówili,abym skupiła sie na oddychaniu, aby maxymalnie dotlenić dziecko. Pomyśl sobie co to maleństwo musi sobie myśleś, ono bardziej jest wystraszone niż ty. :-) powodzenia, będzie dobrze :-)