kubinka lekko jeszcze osłabiona i z posiniaczinymi łapkami w sobotę idzie na wesele swej koleżanki :) mam zamiar się dobrze bawić, a co ! oby sił starczyło :)
tak też dzisiaj jedziemy do Bydgoszczy i zostajemy cały weekend :) ja prawdopodobnie, tam zostanę dłużej, bo w grafiku panieński innej koleżanki :)
juz dzisiaj zawozimy kilka kartonów różności, które zładujemy u rodziców w piwnicy. Spakowałam jakieś gary które nie będą używane. Ciuchy na lato, kosmetyki i inne buble które jesienią nie będą mi potrzebne ;)
Wczoraj poprasowałam 2h i poukładałam w szafie, po czym teraz do walizy.... i tak w kółko, mam nadzieję że to się niebawem skończy :)
Dzisiaj K. dostał telefon, że jeszcze przed wyprowadzką musi wyjechać na miesięczną delegację ;o ! ktoś ładnie to zaplanował ! wściekłam się ! bo miał ze mną zostać w Bydgoszczy do wtorku, a tak teraz w niedzielę musi wracać, a najfajniejsze jest to, że taka decyzja pojawiła się nagle, o !!!
spadam dokończyć pakowanie :) Was ściskam mocno i do szybkiego usłyszenia kiss kiss
Madeleine90
6 września 2012, 21:10nienawidze pakowania i rozpakowywania, eh cos okropnego:) udanej przeprowadzki:))
NaMolik
6 września 2012, 20:55Nie ma się co nerwać bo nic na to nie poradzisz!!!! udanej imprezki!!!!
adveenture
6 września 2012, 14:17nie, nie brałem nawet pod uwagę, bo skończyła mi się już w 2 klasie i nie dam rady nadrobić rozszerzenia;)
coffeebreak
6 września 2012, 12:13Cieszę się, że wracasz w rodzinne strony. Dziękuję za komentarz. Chciałam jechać z moim do Warszawy ale...córka 14 letnia ryczy. Ona jest w fajnym gimnazjum. Poznała super koleżanki. Rozumiem ją. Decyzja o pracy męża nadal " wisi". Buziaczki i baw się dobrze :-)))) Też bym se potańczyła :-)))
MllaGrubaskaa
6 września 2012, 10:55Udanej zabawy na weselu życzę. Też nie lubię jak muszę plany zmieniać bo ktoś informuje mnie o zmianach w ostatniej chwili.