może jak się dzisiaj wypada to jutro i w niedzielę już nie będzie co? no oby!
dzisiaj zakończyłam prasowanie - ostatnia rata w sensie kupka z prasowaniem pokonana :) oh yeah !
zaraz biorę się za sprzątanie, co by jak K. wróci to zostaną tylko zakupy i chillout :)
wstawiłam zupę węgierską :) co prawda ta zupa kojarzy mi się już tak jakby z jesienią i zimą no ale cóż takie smaki zwłaszcza mnie naszły. że musiałam się jakoś zaspokoić :P
w ogóle wczoraj Łobuz napisał, że robi apfelmuss i stwierdziłam, że też by się przydało zrobić choć kilka słoiczków tylko... no własnie kiedyś w rodzinnych stronach to obejrzałam się w prawo lub lewo to miałam albo od kogo wziąć jabłuszka albo wiedziałam od kogo kupić a tu ... nie wiem :( a ze sklepu jakoś mi tak dziwnie hehehhe
wczoraj zrobiłam SPA syrkom- wymoczyła je do stanu pomarszczonej babci, wypumeksowałam i wsmarowałam kremik - było to o tyle śmieszne, że podczas jak moczyłam owe pytencje to oglądałam olimpiadę a tam właśnie pływali :) i w pewnym momencie startował nasz zawodnik i tak mu kibicowałam, że aż w pewnym momencie chlapnęłam wodą i część wody z solą poszła w dywan !
kochaniutkie życzę Wam cudownego weekendu, ja pewnie odezwę się we wtorek :)
do usłyszenia! buziaki cudaki robaki
ParaTi
4 sierpnia 2012, 10:11no stopy masz teraz pewnie mega gładkie:)
blondiblue22
3 sierpnia 2012, 17:05mnie stopowe spa zawsze megarelaksuje:)
coffeebreak
3 sierpnia 2012, 14:26Ja za plotem miałam sąsiadkę i jabluszka zawsze dostawałam bo jabłonka dorodne plony miała. Teraz sąsiadka się wyprowadziła ale jabłonka została.... I nie wiem co z tymi janłuszkami. Bo tam teraz nowi dziwni mieszkają? Oj, SPA syrkowe dobra sprawa :-))
paulinkaa19881
3 sierpnia 2012, 14:20u mnie upał! :) wposoczuje deszczu ale mam nadzieje ze pogoda sie poprawi!!!! miłego wypoczynku!
Lizze85
3 sierpnia 2012, 12:53To przyjedź w Bieszczady, tu jak narazie 32 st. i zero dżdżu :DDD