dzisiaj pogoda szaro - bura, jakby w niebie jesień miała na pieńku z wiosną :)) będąc na spacerze zauważyłam że sporo ludzików przeziębionych, w aptekach kolejki yhm
swoją drogą muszę też uważać, bo w moim przypadku to właśnie wiosną najczęściej choruję, jestem osłabiona i zmęczona ( wiem, że niektórzy mają takie przesilenie jesienią, ja wiosną) Pewnie, gdyby nie fakt że robi się ładnie zielono, cieplej i są smaczne warzywa to nie lubiłabym wiosny heheh
moja paszcza pochłonęła:
- bułka, jedna połówka z serkiem i papryką, dyga połowa z szynką, kawa
- warzywa na patelnię, kawałek cycka kurzego :)
- jogurt owocowy, kawa, 2 śliwki w czekoladzie
- 3 pieczywka chrupkie : jedno z dżemem, drugie z szynką, trzecie z serkiem
- jogurt owocowy z musli ( tego nie było w planie ale byłam głodna więc pochłonęła paszcza ;p)
czynności spalające skwarę:
- 1h spaceru
- 1h orbi
- 15min twister
- 50 brzuszków
oby ćwiczenia pokonały moją skwaręęęęęęęęęęę poczwaręęęęęęęę
Edzia.slupsk
14 marca 2012, 12:38ale bym wypiła taka kawcie która robi wąsy z pianki i z dużą ilością mleka mmmmmpychotka ... powodzonka kochana :)
sempe
14 marca 2012, 10:20zazdroszcze Ci Tych cwiczeń:-) pozdrawiam
anulkako
14 marca 2012, 07:45a ja uwielbiam wiosnę! To moja ulubiona pora roku!
to...ja
14 marca 2012, 06:11tak, to prawda. Teraz dużo osób choruje. U mnie w domu non-stop ktoś chory
Madeleine90
13 marca 2012, 22:50skąd ja to znam.... zazwyczaj napiszę coś co uważam za mądre i fajne, a tu TRACH vitalia zjadła mój wpis, więc piszę coś na tzw 'odwal się':)
MllaGrubaskaa
13 marca 2012, 22:20Mnie już weszło w krew zapisywanie wpisów bo żarłoczna Vitalia nie jeden wpis mi pożarła.
orcha
13 marca 2012, 22:10Ale mnie rozbawiłaś tym wpisem o vitalijkowym pożeraczu hehehe - śmieję się, bo mi (jak narazie) zeżarła tylko raz ;)
aldonkad
13 marca 2012, 22:06Co do choroby wiosną...właśnie mnie gardło boli:( Pozdrawiam!
Monia1076
13 marca 2012, 21:58Hej, tu Ciocia Dobra Rada :) Vitalia często jest głodna i zjada nam wpisy. I szlag nas wtedy trafia, bo nie da się napisać drugi raz tak samo. A mi też gnida kiedyś zjadła i to ze 3 razy. Ale ja ją załatwiam w niecny sposób: robię kopiuj, następnie przechodzę se do Worda i robię wklej. Daję "publikuj". Jak wyskakuje jakiś error, to ja hyc do Worda i znowu kopiuję tym razem do Vitalii i tak w kóleczko aż się Vitalia złamie.