co do zdrówka jest lepiej :) jednak cały czas ostrożnie wstaję z łóżka, kładę się lub siadam... K. dzielnie się mną opiekuje :))))
w środę idę ostatni raz do pracy i koniec.... już się z tym oswoiłam i i pogodziłam....
trzeba będzie przeorganizować swój czas, już małe plany w główce się kreują, oby zdrówko się polepszyło to i ćwiczonka będą :)
zastanawiam się nad 1000 - 1200 kcal, poniekąd lubię MŻ, ale to mniej jest względne i się gubię, bo niby mniej a niekoniecznie... MOŻE WY MACIE JAKIEŚ POMYSŁY I RADY???
moje dzisiejsze menu:
- kawałek domowej drożdżówki z jabłkami, kawa z mlekiem
- koktajl z" kiwi, łyżeczka cukru, 3/4 szklanki mleka
- banan, kawa
- miseczka barszczu czerwonego z makaronem
buzzzzzzzzziaki w ten deszczowy dzionek ;*****
polishpsycho32
28 lutego 2012, 14:37zdecydowanie odradzam ci 1000 kal bo spowalnia przemiane materii i prowadzi do jojo
Monia1076
28 lutego 2012, 13:57Ale że co, że pracę rzuciłaś? Że niby jak? Zwolnienie lekarskie, czy na serio bezrobocie? Nie kumam :(
reniag84
28 lutego 2012, 11:26Miłego dnia;* dobrze że czujesz się lepiej