Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No, to zre....


zbyt wczesnie sie pochwalilam, i juz ze dwa kilosy wiecej! Ale, nie naniose na wykres, o nie!, zeby sie nie zalamywac, coz, trzeba sprostac wykresowi, i z powrotem sie wziac za siebie! Czyli-jednym slowem-nie bierzcie ze mnie przykladu!
  • number

    number

    13 listopada 2006, 01:06

    Glowa do gory.A Ty myslisz , ze ja to nie mam upadkow.Ostatnio bardzo czesto to mi sie zdarza.Nie jestes osamotniona.Ale my potrafimy sie podniesc!Trzymaj sie!

  • Jakob

    Jakob

    12 listopada 2006, 16:20

    Masz racje, liczy sie skutek, a walczyc trzeba, nie liczyc upadkow tylko caly czas do przodu. Ja chyba po krotkim updaku dochodze, do siebie. Mam nadzieje, ze ten "cud" przydazy sie tez Tobie. Pozdrawiam.

  • stellabella

    stellabella

    12 listopada 2006, 11:15

    Przykładu nie zamierzam brać , ale doskonale Cie rozumiem.Też miewam takie ataki wściekłego apetytu na słodycze.

  • agusia3r

    agusia3r

    12 listopada 2006, 08:14

    Po raz pierwszy nie biorę z ciebie przykładu :D A co! :D

  • Jakob

    Jakob

    11 listopada 2006, 02:29

    Nie, nie wezme... chociaz sama nie njlepszym swiece... Przypuszczam, ze jutrzejsze wazenie tez pokarze wzrost cialka..niestety.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.