Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
"Plebania"cz.II


Wlasciwie, to chyba za wiele dzisiaj nie napisze, bo nic nadzwyczajnego sie nie dzialo.."szefa" nie bylo, i coz bylo robic? Ano-robic-robic trzeba bylo-mimowszytsko...Nie bylo okazji, zeby sie posmiac, bo-jak wspomnialam-pustki ososbowe...No, tyle, ze -"uczciwie naciagalam swoje miesnie", i nie obzeralam sie...Z apetytem-ostatnio-kiepsko, ale sie tym naprawde nie martwie, bo jeszcze mam sporo do zrzucenia, wiec, chyba sie powinnam cieszyc...E, to chyba  juz skoncze, bo jakos mi nie "idzie" pisanie, i w ogole...pare innych spraw...
  • stellabella

    stellabella

    19 października 2006, 11:38

    A ja Ci życzę miłego dnia i uśmiechu na buzi!!!!

  • Powiot

    Powiot

    19 października 2006, 10:43

    czai?Skąd ten brak chęci do działania?Dziewczynko, nosek do góry,trzeba rozpychać się łokciami, inaczej tłum Cię przytłoczy...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.