Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzis na naszej ulicy
15 czerwca 2006
swietuje Equador! Klaksony samochodow -obwieszczaja sukces -niemalze- narodowy!Podnosze reke na znak przymierza, ale nie potrafie powstrzymac lez plynocych mi z oczu...Cieszcie sie Wy, ktorzy macie powod, bo mnie jest smutno. Jak nigdy dotad, tak teraz bardzo bolesnie przezywam tegoroczny Mundial.Nie wiem, czyzby to wiek?Przeciez powinnam miec wiecej rezewy w swpoich emocjach, a tu masz! Lzy, gdy pisze, juz splywaja mi po twarzy... Moze, dlatego, ze jestem w wieku, ktorym (teoretycznie) moglabym byc matka takiego Polskiego Pilkarza, ktory w tej chwili(po wygranej Eqadoru)wie, ze syn wroci do Polski, przezywajac teraz najgorsze chwile? Kochani-badzcie laskawi dla Narodowej druzyny, przeciez chcieli wygrac!Nawet trener Janas, mimo mniej trafnych posuniec, tez czulby sie lepiej, gdyby Nasi wygrali! Przeciez to oczywiste!A ja, coz, pewnie wlacze sobie nagranie z wczorajszym meczem Polskiej druzyny i bede(juz bez ogryzania paznokci) przezywac dramat przegranej....Moze, choc w ten sposob "ujme" troche z bolu tych, ktorym przyjdzie sie tlumaczyc za przegrana? och, a za kogo ja sie uwazam?!Ale, ze smutno mi, to wiem napewno.Ciesze sie jednak, ze z podniesiona glowa gratulowalam Marii(z Equadoru, a mojej wspolpomagaczce ze szkoly-przy pizzy), zatrzymalam sie przy kibicach z Trynidadu, ktorzy wciaz sa w Mundialowych rozgrywkach, tlumaczac sie z mojego smutku, a Ci wszyscy -na pocieszenie, obiecali mi, ze beda dopingowac Naszym przy nastepnej okazji.I tak oto, zblizylam pare osob z Equadoru i Trynidadu do...Polski. Wiem, ze okazaniem Im malej zyczliwosci, zdobywam(malymi kroczkami) sympatie dla Naszych, bo tego jestem pewna, ze male odruchy serca sa najbardziej trwale w pamieci!Bo nie o wyniki meczow (tylko) w zyciu chodzi...No, coz, smutno mi, i tak musi byc.Smutek tez musi miec jakis sens, tylko jeszcze mam ten sens do...odkrycia...Czyli-"filozofii podworkowej" czesc dalsza napewno nastapi! A teraz...ide sobie poplakac...
anezob
16 czerwca 2006, 23:04pewnie dlatego, że jesteś daleko od kraju, mocniej przeżywasz naszą porażkę. mi jest szkoda chłopców i trenera, bo teraz "żyć im nie dadzą". Trzymaj się dobra duszyczko :)
sikoram3
16 czerwca 2006, 16:53bo grali ladnie.natomiast smutno mi ze nasza druzyna nigdy do tad nie zostala mistrzem swiata w pilce noznej i to nie dlatego ze nie mamy dobrych pilkarzy ,a dlaczego tak jest nie wiem.a niemcy w swojej druzynie maja tylko 3 niemcow i reszte swiata i wygrywaja.i ja mam nadzieje ze i ja dozyje ze polska bedzie mietrzem swiata,wygra interwizje itp.dlaczego nie.masz racje to nie jest najwazniejsze w zyciu,ale dlaczego my nie mamy sie cieszyc z naszych polskich zwyciestw ,przeciez mamy zdolnch ludzi to dlaczego oni przynosza sukces nie nam polakom tylko innym,taksamo z nasza piosenka ,dlaczego spiewamy szlagiery i nogi nam same chodza na dzwiek muzyki a na interwizji nie osiagamy zwyciestwa.kto ponosi za to odpowiedzialnosc cala polska czy nieliczni znawcy nieznawcy.jesli chodzi o tych chlopcow to pobili policjanta po cywilnemu bo ten uderzyl dziewczyne.a poniewaz jeden ma wyrok w zawieszeniu to teraz odrazu czeka go wiezienie.mimo iz uwazam ze kazdy powinien ponosic odpowiedzialnosc za swoje czyny to pomoglam jak moglam choc to dluga historia powiazana z moja corka i jest lepiej jak oni sa tak daleko .
agusia3r
16 czerwca 2006, 16:01Bądź dzielna... Ja z naszych jestem bardzo dumna bo jak dla mnie pokazali klase w walce z Niemcami. Mam nadzieję, że pani Sonia ma się już troszkę lepiej... Ostatnio z Matim zaczęliśmy planować wyjazd za granicę, prawdopodobnie do Stanów... Tak na dłużej lub na stałe... I jak czytam o twojej tęsknocie do kraju to zastanawiam się czy ja też będę tak tęsknić...
stellabella
16 czerwca 2006, 15:31Krysiu Krysiu,nie płacz już otrzyj łezki...
mariolkag
16 czerwca 2006, 10:23Kochana , wrażliwa Krysia :))Taka empatia niezbyt służy zdrowiu, ale na pewno zaskarbia wielu przyjaciół:))Zdecydowanie zaliczam się do Twoich fanów :))
anakow
15 czerwca 2006, 21:01bardzo dobre...
malda
15 czerwca 2006, 20:14z Ekwadorem nie poszło...ale za grę z Niemcami jestem z nich bardzo dumna...naprawdę się nie dali i walczyli dzielnie cały mecz. A w końcu drużyna niemiecka cieszy się bardzo dobrą opinią. Ja tam jestem z nich dumna. Mimo, że gdy dziś oglądałam powtórkę wczorajszego meczu, przykro mi się zrobiło, że chłopaki tak na sam koniec... tyle z siebie dali...a tu w ostatniej minucie... Ależ mi się smutno zrobiło...jakbym to ja tam grała. Ale kibicem trzeba byc i w złych i dobrych chwilach. W dobrych cieszyc się zwycięstwem, a w złych wspierac i podtrzymywac na duchu swoją drużynę... <br> Jak to mówi mój "domowy" piłkarz, czyli mój chłopak ( bo on gra w piłkę w lidze amatorskiej i w lidze halowej piłki nożnej)..."już za 4 lata...już za 4 lata...Polska będzie Mistrzem Świata":)... Wiary nigdy za wiele...:)
kwiatek15
15 czerwca 2006, 18:25yczę powodzenia w odchudzaniu będzie dobrze uda się napewno pozdrawiam