Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sytuacja sie "napina"...
6 lipca 2007
jak cieciwa luczni...Tylko patrzec jak cos peknie! Dzieci mialy jechac na picnik z Kosciola, ale ja w tym czasie ma prace, wiec poprosilam Mloda, by z Nimi pojechala(autobus wynajety, piknik, gry, zabawy...) Mloda sie zgodzila, ale to bylo do wczoraj, bo dzisiaj Mlodej cos pobolewa(podejrzewa, ze to wyrostek robaczkowy), wiec proponujemy Jej szybka wizyte u lekarza, bo przeciez zdrowie najwazniejsze! Mloda sie wykreca, i mowi, ze chyba juz jest Jej lepiej. Zalatwilam wiec na szybkiego Znajoma, ktora przytarga swoje Pociechy, ale w zamian za zalatwione miejsca dla Jej dzieci - bedzie miala na oku moje ...Ciesze sie, ze sie zgodzila, bo taki piknik - to tylko raz w roku, i Dzieci tak czekaly na niego! Teraz mnie dopada strach, blady jak switaniem dzionek...Kto sie teraz zajmie moja dziatwa, gdy bede musiala z samego rana jechac do pracy (na wezwanie telefoniczne...) Licze juz godziny do odlotu Mlodej, bo Ona popada w jakas depresje, a ja nie mam na to lekarstwa! Zeby tylko Ja cala i szczesliwa(?!) oddac w rece Rodzicow! A reszta zmartwien? Nie mam sily juz o nich myslec, nie mam...Kazdy kij ma dwa konce...Szkoda mi Mlodej! Nie zobaczyla nawet (na wlasne zyczenie) wodospadu Niagara! Nigdzie nie byla, nic nie przezyla i juz wraca! Niestety, probowalismy Jej cos pokazac, ale nie bylo szansy na zmiane Jej zdania, a ja na sile nie bede Nikogo uszczesliwiac...Szkoda...
wodzirejka
6 lipca 2007, 19:50Dziękuję Ci Kochana Krysiu :o))))))))))!!!!!!!!!!! Zapraszam więc do siebie. Jak kiedykolwiek będziesz mogła :o)). Mieszkasz w Kanadzie? :o) Siostra mojej mamy mieszka w Toronto z synem. To prawda, nikogo na siłę uszczęśliwić się nie da. A szkoda, być tak bliako i nie zobaczyć czegoś tam... wielka szkoda... całuję ciepło! papa
magdast
6 lipca 2007, 05:17nie doczytalam..ile mloda ma lat?? kurcze przeciez przebukowanie biletu tez kosztuje!! a moze by tak troszke piescia w stol...ze przeciez sie umawialyscie...bo ktos za to placi...i pewnie nie ona. Zreeszta, ja tez powinnam piescia w stol ...ze mi tyle obiecywano, i td A teraz wyglada to tak , ze rano moja kolezanka z mezem "pojechala po mame" okolo 10 , wrocila po 14, pokrecila sie po domu, pokopalysmy w basenie i ok 17..poszla z mezem ..gdzies??? gdzie ??? nie wiem!! przed wyjsciem pokazali mi tylko ze maj ze soba klucze... wiec chyba, nie wroca szybko. Ja juz mam dosc i ciagle mi sie chce ryczec, jestem tak rozrzalona ze nawet wscieklosc mi minela. Kurcze caly dzien mnie zoladek albo wadroba boli, oj zycie zycie