Znów jestem.Po rocznej nieobecności postanowiłam się odezwać.Jestem zniechęcona odchudzaniem.Wszystkie moje próby odchudzania spełzły na niczym,przybrałam następne kilogramy.Jak tak dalej pójdzie,niedługo nie będę mogła chodzić bo kolana odmawiają mi posłuszeństwa.Dziewczny!!!! Jesteście dzielne.Ja chyba tę bitwę przegrywam!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
alkapisz
20 lutego 2013, 14:58oj kochana kropeczko,ja często padam,ale znowu się podnoszę ,wiele razy miała kryzys i rzucałam odchudzanie w diabły ale jestem i dalej walczę ,choć potykam się to się nie poddaję,w końcu kiedyś załapię o co chodzi z tym zdrowym odżywianiem ;-) Nie poddawaj się
mania131949
20 lutego 2013, 08:21Nie przegrywaj, tylko bierz się do roboty! Na początek ograniczenie miski! ( Np. o 1/4 dotychczasowej!). Zobaczysz, że to nie jest takie trudne!!! Pozdrawiam!!! Powodzenia!!!
jolaps
19 lutego 2013, 22:35Naprawdę dasz się pokonać?
65Paula
19 lutego 2013, 20:52Nie marudź tylko bierzemy się w garść i zaczynamy powolną drogę do upragnionego celu. Ja również tu wróciłam większa i zniechęcona...ale trzeba jednak działać. Damy radę:):)
marzumarzu
19 lutego 2013, 20:37Kropeczko!!! Nie ma co się zniechęcać,trzeba działać. Ja również odchudzam się po raz kolejny,ale przyjęłam trochę inne założenia: POWOLUTKU DO CELU. Wiem ,że potrwa to dłużej ,bo nie chcę rezygnować z pewnych rzeczy,typu dobre jedzonko,ani też nie chcę się zarzynać.Owszem,chodzę na siłownię,ale wtedy gdy mam czas,chodzę na ćwiczenia,ale dla przyjemności. Teraz czuje,że sprawia mi to ogromną radość,a powoli spadające kilogramy sprawiają satysfakcję.życzę Ci cierpliwości i wytrwałości.Trzymam kciuki!
baja1953
19 lutego 2013, 17:27ee, tam, młoda jesteś, estrogeny jeszcze Ci pomagają, dasz radę...Skoro inni mogą, to czemu nie Ty? Powolutku, wyznaczaj sobie kolejne cele, i dąż do ich realizacji..Na początek np 85 kg...Sądzę, że 2 tygodnie wystarczą( początkowo kilogramy lecą szybko...), przejrzyj mój pamiętnik z początku roku, tez od tego czasu schudlam 5 kg...Powodzenia;)
Elamela.gd
19 lutego 2013, 16:37no co Ty ????? :)))) Zaczynaj !!!!! sama doszłam właśnie do wniosku że koniec żartów !!!!
austryjaczka1
19 lutego 2013, 15:42Nie , nie warto się poddawać. Nawet wtedy kiedy jest na prawdę bez sensu. Trzeba walczyć! Nie dać się! Trzymam kciuki! Damy radę :)
luckaaa
19 lutego 2013, 15:42o no masz babo placek ... natychmiast zaczynaj , nawet jak sie potkniesz wiele razy to nie rezygnuj z siebie nigdy
haveheart
19 lutego 2013, 15:40kropeczko nie ma co sie poddawac !! mi tez jest cięzko ale damy rade