Troszeczkę mniej, ale tylko minimalnie. Mimo to nie zniechęcam się. W przyszłym tygodniu na pewno poleci kilogram :) Obwody też bez znaczącej zmiany. Najbardziej zmniejszają się jak zwykle pupa i nogi a brzuch spada opornie. Nie zraża mnie to jednak, a jedynie motywuje do ćwiczeń.
Teraz jadę do Mamy. Wracam w niedzielę. Ciężko będzie z dietą, ale muszę wytrwać.
GrubaJa21
30 września 2016, 07:52Co z tego, że mało! Ważne, że leci!
Magga74
29 września 2016, 09:49Trzymam kciuki :)