No jakie mogły by być???...oczywiście ,że ambitne:)))
Unikam jak ognia słodyczy!!!!!!
Chodzę dalej na siłownie, w poniedziałki i czwartki......
W pozostałe dni ,ćwicze w domu choć 20 min dziennie ??????
Waga spada.....choć pare deko:)))
Rezultaty.....?????......
No cóż pogadamy....rozliczymy... za tydzień:))
No cóż pogadamy....rozliczymy... za tydzień:))
Filipka
6 listopada 2006, 21:08plan suuper zycze powodzenia w realizacji ,a napewno to pare deko zmieni sie wkrótce na kilogramki pozdrowionka ciepłe
ola316
6 listopada 2006, 19:53B R A W O ! ! !
chlebus4
6 listopada 2006, 18:49cukier uzależnia , i z tym 2 punktem to wiekszość ma tu problemy, u mnie to też jest problem i czasami czuje sie jak na głodzie...........ale nałogi trzeba zwalczać /ponoc/.Walczymy.Jestem po30 min.rowerka,wiec cos na plus.
triola
6 listopada 2006, 18:25chociaż ja bym to powiedzonko nieco zmieniła, np.: dla chcącego nic niemożliwego. Bo dla mnie niestety dieta jest trudem. Podziwiam Twój zapał i postanowienia. Trzymaj się dzielnie!!!
ewikab
6 listopada 2006, 18:22Pracujesz w jeszcze dziwniejszych godzinach niż ja :))) Nie bywasz przemęczona? Ja po tygodniu, w ktorym jedno popołudnie byłam w domu, a w pozostałe dni od razna do wieczora jakieś zajęcia : praca, tańce, basen,, itp - byłam padnięta i jeszcze nie mogę się pozbierać :(((
ewikab
6 listopada 2006, 17:33odskaczę, siódme poty wyleję...a później padnę :))) Najgorsze, że jutro znowu trzeba wstać rano do pracy, bleeee...
chlebus4
6 listopada 2006, 17:18w taki szpetny dzien tyle optymizmu,i super planów jatylko planuje jak przetrwać do jutra nie zajadajac się doszczętnie ,acha gumy już sie skonczyły,i .......to fatalnie................Pozdrawiam
ewikab
6 listopada 2006, 17:11bo dzisiaj jestem sama w pracy :) A teraz mi za słodko i za ciężko w brzuchu :(((( Ale pocieszam się, że na tańcach wszystko wytrzęsę :))))
beata2345
6 listopada 2006, 17:05Plany jaknajbardziej ambitne. Obyś tylko ich przestrzegała. Sprawdze za tydzień dokładnie:))
grazynkach
6 listopada 2006, 15:38Ci, że masz taką Kareninkę i razem chodzicie sobie na siłownię. Gdybym mieszkała bliżej dołączyłabym do Was z chęcią.Powodzenia na siłowni i dużo potu!!
jojo39
6 listopada 2006, 15:12ambitnie ale tylko tak mozna pokonac nasze wewnetrzne lenistwo a ja wzpoczywam na l4 do czwartku
ewikab
6 listopada 2006, 15:02i dużo dobrej energii ;))) Ja na razie wysiadłam, a mój uśmiech gdzieś się schował :((((( Najchętniej zapadłabym w zimowy sen...
guska1973
6 listopada 2006, 13:10ze plany zostana zrealizowane na piatke. Trzymam mocno kciuki!
grazynkach
6 listopada 2006, 12:56właśni tego "usuń" nie mogłam znaleźć, szukałam go na górze i nic. Już posprzątałam w pamiętniczku. Jeszcze raz dziękuję. Plany ambitne, tak trzymaj.A ja postanowiłam sobie ,że węglowodany jem raz dziennie i do obiadu ostatecznie. Resztę się zobaczy.
BeataJulia
6 listopada 2006, 11:08Sama ostatnio odkryłam, że przy dobrym planie (a Twój taki jest) efekty są szokujące :-))) Trzymam kciuki pieczołowite wypełnianie planu i pozdrawiam serdecznie.
KOPIKO
6 listopada 2006, 10:42napewno będą powalające z nóg - szczególnie po siłowni i gimanstyce :)) A tak poważnie waga pewnie spadnie - życzę tego z całego serducha.
turkus
5 listopada 2006, 21:33Fajniutkie plany :) A rezultaty...na pewno będą widoczne:) Przy takich założeniach, inaczej nie może być. Także nic innego mi nie pozostaje, jak życzyć Ci powodzenia :)