Nie było tak źle, choć dobrze wcale.
Czekolada chodziła za mną i wołała " weź mnie , zjedz mnie"
No i poległam ....na szczęście tylko na dwóch kosteczkach...
Zauważyłam natomiast u siebie dziwną rzecz,
Kupiłam kiedyś w aptece chrom, co by ograniczyć apetyt na słodycze...i cóż się okazało....na mnie on działa odwrotnie:(
Dziwna sprawa ...jak nie zażywałam to do słodyczy ciągnęło mnie i owszem ,
ale bardzo umiarkowanie
natomiast każda,zażyta tabletka powodowała u mnie nieodpartą chęć pożarcia całej tabliczki czekolady ...i tak się niekiedy kończyło:(
Chrom poszedł w odstawkę...a ja będę trenowała silna wolę, bez wspomagania farmakologicznego :)
zobaczymy co z tego wyniknie...
BeJoLa
4 kwietnia 2009, 20:17czekoladki do mnie też tak wołają, oj, czasami bardzo głośno (też czasami polegam!), od kilku dni wspomagam się błonnikiem w tabletkach. Mam pewne obawy,ale uczucie sytości jest prawdziwe i zamiast czekoladki, wystarczy owoc. Pozdrawiam cieplutko <img src="http://img99.imageshack.us/img99/4377/126f.gif" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
ada1965
4 kwietnia 2009, 09:00znam to uczucie niestety,a szczególnie przed miesiączką..:(..ale damy radę Kochana.Teraz z wiosną wszystko będzie łatwiejsze:))bo nie chcemy wyglądać jak kluseczki:))z tym chromem to było u mnie różnie..ale faktem jest,ze jakiś konkretnych rezultatów to ja nie widziałam niestety.Życzę miłego weekendu bez czekoladki Tobie i sobie:)